Uesugi powstrzymał prychnięcie. „Zasugerowano mu przyłączenie się do ewentualnej wyprawy organizowanej przeciwko zgłoszonej obecności nieumarłych.”, taaaak...? Idealna zbieżność czasu mogła znaczyć tyle, że Alvar zdążył rozpowiedzieć wszystko o swojej misji... Mogła – istniała również możliwość, że raportujący strażnik próbował samodzielnie i miast przydzielić najmitę do jakiejś roboty, zdecydował się poinstruować władzę. Cokolwiek to było, było zresztą mało ważne mało ważne: przynajmniej, jeśli nie wyciekły detale misji. A to miejsca mieć nie mogło - wprawdzie przyjacielowi zdarzało się mieć zbyt długi język, ale głupi nie był.
- Doskonale wiesz, że artefakty to i u wędrowców lodu się trafią. Ale skoro żeś uparty, to weź go do swojego oddziału. Później chcę raportu o nim. – rzekł i błyskawicznie odprawił dowódcę. W pokoju został tylko on i miska wybornego sake... I trzy godziny odpoczynku, nim znów zacznie pełnić swą rolę.
Ostatnio edytowane przez Velg : 13-04-2011 o 02:09.
|