-Chędożony skurwiel - wyrzucił do przeciwnika Borack ledwo unikając jego ataku - Niech jebane sępy zeżrą twoje zwłoki i wysrają je do morza!!.
Coś niepokoiło go w tej dziwnej mazi. Nie wyglądała na krew. -Trzeba będzie na nią uważać, nie chciałbym by to gówno jakoś trafiło mi do krwioobiegu - dodał w myślach. Ale nie cza był na rozmyślanie, trzeba było działać. Jeszcze tylko jednego sukinsyna zabić a resztą niech się martwią kompani - taki miał plan. Dobył swego miecza, a w drugiej dłoni zacisnął mocniej trzymany sztylet. -Zobaczymy jak tańczysz brzydalu - Zawołał i rzucił się z wściekłością na orka.
__________________ Rycerz bez blizny to kutas nie rycerz |