Bagna i przymusowa kompania... Sigmar powołał go do czegoś innego. Tak ojcze, robię co mogę na tym zadupiu. Prowadził jak zawsze swoją rozmowę z Sigmarem. Który przemawiał do niego. Pogrążył się w modlitwie o szybkie zakończenie tej męczarni.... Sigmar jednak chyba miał poczucie humoru i zakończył ja nasyłając na nich Zielonoskórych. Panie zgrzeszyłem prosząc o zakończenie podróży. Wiem, wiem teraz wystawiasz mnie na próbę. Wytępię plugastwo zgodnie z przykazaniami. Nie siedział od strony gdzie wdzierali się orkowie. Zatem na cel wziął tych, którzy będąc po pas w wodzie zbliżali się w zasięg jego młota. Wzniósł też tarcze i cieszył się że nie ma zbroi. Jeśli przewrócą łódkę będzie miał wciąż swobodę ruchów.
==================================================
33, 29, 67,
Ostatnio edytowane przez Icarius : 18-04-2011 o 09:55.
|