No więc co tu robić pozostało, chyba oczywiste. Do spółki z jedynym mężczyzną w tej grupie ruszyła w poszukiwaniu otwartych drzwi. Mieli mało czasu, więc pośpiech był jak najbardziej na miejscu. Dopiero gdy znaleźli te drzwi, Anastazja machnęła w stronę dwójki dziewcząt. Strien pobiegł pierwszy, Anastazja tuż za nim. Miejscem, które chcieli znaleźć był balkon. Teraz zrozumiała zamysł jak uciec i uznała go za co najmniej niebezpieczny. Ale czy uzbrojone ruskie komando nie jest bardziej niebezpieczne? Odpowiedź Anastazji była twierdząca, tym bardziej się pogłębiła, gdy zobaczyła jak chłopak zeskakuje, przewraca się i już praktycznie jest na zewnątrz. Sama Markow złapała się poręczy balkonu i przełożyła nogi na drugą stronę. Uśmiechnęła się w stronę dwójki dziewcząt i mocno złapała niewidomą za rękę. Do spółki z drugą dziewczyną pomogła jej przejść, by następnie trochę opuścić w dół, samej mocno trzymając się poręczy. Zrzuciła ją z mniejszej wysokości tuż w objęcia chłopaka, a sama przykucnęła, złapała się betonowej płyty i zeskoczyła, lądując na ugiętych nogach. Wylądowała na tyłku, ale to i tak nic wielkiego. no cóż, skoro nie było odzewu na plan przeze mnie napisany to uznałam, że się do niego stosujecie ^.^" |