Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2011, 18:07   #10
asiootus
 
Reputacja: 1 asiootus nie jest za bardzo znanyasiootus nie jest za bardzo znany
Sarai złapała za rękę Lilianę i pociągnęła ją za sobą. Bała się, miała ochotę znów zacząć się modlić. Był Szabas, modlitwa byłaby normalna, ale nie w takim przypadku. Nie w momencie, kiedy goniły ją jakieś oprychy, które z niewiadomych powodów - przynajmniej dla niej - zdecydowały się zaatakować sklep i wszystkich w środku. No, oczywiście, może chodziło im po prostu o pożywienie w środku. Albo cokolwiek. To teraz absolutnie nie było ważne. Ważnym było to, żeby się wydostać. Nawet z obciążeniem, jakim była Liliana.
Skarciła się w myślach na to, że to jej przyszło do głowy. Nie powinna. Nie mogła. Musiała pomóc dziewczynie. Bez złych myśli. Liliana nie była obciążeniem. Była dziewczyną, która po prostu potrzebowała pomocy.
- Uważaj, schody, powiem ci, kiedy się skończą - rzuciła szybko i pociągnęła ją za sobą do góry, na pierwsze piętro. Wcześniej pomyślała o tym, żeby wyjść przez drzwi wejściowe, ale blondynka i brunet przed nimi już zdołali sprawdzić i przekonać się, że są one zamknięte.
Stopień po stopniu, krok za krokiem. Sekundy wlokły się jak godziny. Sarai wiedziała, że są za nimi, że niedługo dostaną się do góry, a wbieganie wyżej zajmowało tak dużo czasu. Pomyślała, że może uda im się wyjść przez okno, ale byli za blisko. Oni byli za blisko, za dużo czasu zajęłoby im wyjście. Przede wszystkim wyciągnięcie Liliany tak, żeby się nie zabiła. Wyjście bezpośrednio przez okno nie wchodziło w rachubę. Jeśli jeszcze to byłby balkon, to co innego. Jakby dostały się do jakiegoś mieszkania, ale to również nie wchodziło w rachubę. Ludzie najpewniej pozamykali drzwi słysząc strzały i dobijanie się na dole.
Sarai, kiedy już jej się udało wciągnąć Lilianę na pierwsze piętro, rozejrzała się. Mogła biec do góry, ale mężczyźni z całą pewnością będą od nich szybsi. Mogła spróbować dostać się do mieszkań, ale już uznała, że to zły pomysł. Po prostu nie można by się tam dostać. Okno… cóż, było zabite gwoździami, ale nie było czasu, nie było czasu.
Ułamki sekundy wydawały się jej godzinami, jej umysł pracował na pełnych obrotach, za nią rozlegały się kroki tamtych ludzi…
Wtedy zauważyła. Zdecydowała w jednej chwili.
- Chodź, tędy! - syknęła do Liliany i pociągnęła ją korytarzem szybko, nie zważając na to, że dziewczyna może nie wiedzieć, że schody się skończyły. Chciała znaleźć się tam jak najszybciej. - W-winda - powiedziała i dobiegła do środka z nadzieją, że ta będzie na dole, że będzie można do niej wejść od razu. Do windy wepchnie Lilianę i naciśnie przycisk na ostatnie piętro.
Była przerażona, cała drżała.
- Pojedziemy na ostatnie piętro. Co dalej, nie wiem… - wyrzuciła z siebie i zacisnęła oczy. Miała nadzieję, że ich nie dopadną. I że uda jej się uratować Lilianę.
 
asiootus jest offline