Dawno tu nie pisałem, ale spróbuję:
1. Jednolinijkowa, jakakolwiek.
2. Neuroshima w twardych kolorach Rdzy i Rtęci. Broń palna, żeby nadawała się conajwyżej do samobójstwa, najlepiej na motywach obozowiska, w którym postacie graczy - wielcy paranoicy - spotkali się już któryś raz z rzędu, nikt nikomu nie ufa, wszyscy odlatują na tornado, a jak się budzą to jeden z nich jest martwy (w wersji lekkiej to BN jest martwy). Z jakiegoś powodu z rzeczywistości wszyscy są zmuszeni do współdziałania, bo inaczej zginą. Oczywiście świadomość, że któryś z nich jest psychopatycznym mordercą (ofiara miała wyrwane mięso z ciała, a każdy ze śpiących tornadowym snem miał wepchnięty do ust kawałki ludzkiego mięsa) dopełni kolorytu. Oczywiście przydałaby się też jakaś meta, ale koniec w postaci "wszyscy zginęli" też jest w porządku.
Czemu tak dokładnie to opisałem? Bo chciałbym zagrać, a nie prowadzić. I też, żeby nie było jakiś rozbudowanych biografii postaci, bo śmierć powinna pojawiać się w każdym odpisie MG chyba, że gracze to mistrzowie przetrwania i paranoi. |