Mordrin
Podszedł do krat, powoli wyciągnał topór, postawił go ostrzem do ziemi, ułożył na nim ręce i oparł się o nie głową. Czekał i patrzył. Ale najbardziej oczekiwał na odpowiedź człowieka, któremu Asthamill zadał pytanie. Nie ruszał się, stale przyglądał się tajemniczym czerwonym oczom. |