Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2011, 09:00   #502
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Antoniusz:
Z wyjątkiem tajemniczych znaków, które również były w podziemiach przylegających do lochów to nic innego ciekawego tu nie ma. Zwróciłeś uwagę, że Karzeł Młody zadbał o zapasy - jest tu dużo wszystkiego i wody i piwa i jedzenia. Co do śmierci Karła Starszego to po prostu umarł ze starości. Gdy już miałeś wychodzić panienka spytała, czy nie chcesz przed walką uprawiać z nią seksu. [niezależnie czy przystałeś na propozycje czy nie: ] Po wyjściu z podziemi zwróciłeś uwagę na brak Miry i Derwana - gdzieś się zapodziali. Słychać za to w oddali bębny z północy, zaszło już zresztą słońce i jest ciemno. Jakiś typ z wampirzycą Bogną kończą barykadować drzwi, w pobliżu nie widzisz Karła, ale ktośtam powiedział ci, że poszedł sprawdzić z dachu co się dzieje.

Lestek:
Zrobiło się ciemno, a gdzieś w oddali na północy doszły do ciebie odgłosy bębnów. To raczej nie jest armia, która się skrada. Pilnując barykad zwróciłeś uwagę, że największy oddział Fortu pomimo całkiem niezłego uzbrojenia składa się z samych leszczy. Chyba czas zacząć się modlić, że twoje bomby powstrzymają natarcie z tej strony, bo w razie walki wręcz twoi "sojusznicy" będą zmieceni. Jest ich tu dwadzieścia, większość to dzieciaki - sami ludzie i wampiry.

Dante:
A ja jestem tylko Ślepym Starcem, który idzie na pielgrzymkę do Kotorydz. Nikomu nie wadzę. - po kilku chwilach uświadamiasz sobie, że Kotorydze to miasteczko wielkości Lionborowa, w którym większość mieszkańców stanowili kotołacy. Była tam ogromna statua Roda postawiona z kamienia świątyni jakiś diabłów. Kotorydze jednak uległy zniszczeniu dawno temu, a potomkowie jej mieszkańców albo dołączyli do Lionborowa i zamków Lion albo wycofali się w stronę stolicy. Kotorydze nieistnieją teraz. - W pobliskiej Akademii Wojskowej mówili mi, że tą drogą dojdę do Lionborowa i tam znajdę przewodnika, który przeprowadzi mnie przez rzekę.

Mira:
Przejrzałaś Fort i wydaje się, że po zmroku są tutaj dwa "ośrodki życia towarzyskiego" - pierwszym jest obrona gruzów Karczmy pod Zwisającym Ogórem, która tak naprawdę jest wielką wyrwą w murach budynków tworzących fort - tam na dachu jednego z budynków zauważyłaś czającego się z bombami Lestka. Druga zbieranina obrońców jest w pobliżu szpitala Doktora Wampira, w szpitalu siedzi wilkołak Czcibór i raczej nie wygląda, żeby garnął się do obrony. W innych miejscach również są obrońcy głównie ludzie i wampiry, ale jest też kilku zwierzoludzi. Dotarłaś również do arsenału, w którym nadal jest sporo elementów standardowego uzbrojenia [właściwie niczego stąd nie potrzebujesz, ale jeżeli masz jakiś pomysł na ekwipunek to tu możesz wybrać, twój aktualnych ekwipunek jest tu: http://lastinn.info/298343-post473.html ([Jednolinijków II] Lunakra Imperialis) ]

Derwan:
Przeskoczyłeś i o mało sobie karku nie skręciłeś, bo skok się udał, ale lądowanie nie bardzo. Przeturlałeś się spiralnymi schodami na sam dół. Ku twojemu zdumieniu tam już było kilka osób: wodnik, kotołak i dwóch ludzi. Przystawili ci ostrza do gardła i człowiek pyta kim jesteś i czego tu szukasz. Sądząc po ubraniach oni nie są z Imperium Lunakry.

Niemir:
[czekamy na Wiktora do wieczora (i Dargorada)]
 
Anonim jest offline