Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2011, 13:45   #507
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Antoniusz:
Karzeł sam stoi na płaskim dachu z murkiem odpowiednim, żeby kryć się, gdy kucasz. Wiatr się wzmógł, a jego płaszcz powiewa klimatycznie. Dziękuję za rytuał, pewnie przyda się. - powiedział nieodwracając się do ciebie. Jest już ciemno, a na północy pomiędzy drzewami widać zapalone pochodnie. Słyszysz bębny od tamtej strony. - Zastanawia mnie tylko czemu przerwali atak rankiem. I to obie strony równocześnie. Po prostu jedni poszli do lasu na północy, a drudzy na południe. Jakby byli w zmowie, a jednak walczyli i mordowali się nawzajem. Masz jakieś teorie? - Karzeł w końcu odwrócił się i zobaczyłeś, że przez cały ten czas miał lunetę przy oku. Z tego co pamiętasz drugi raz w życiu widzisz takie coś.

Dante:
Powiedziałbym "chciałbym zobaczyć to na własne oczy", ale zamiast tego po prostu pójdę i podotykam. Idę już od dawna i przechodziłem przez pola bitew i trudne warunki pogodowe no i muszę przyznać, że nawałnica wczorajszej nocy była najstraszniejsza jaką odczułem. Dobrze, że pozwolono mi się schronić w Akademii Wojskowej. Miłe istoty tam żyją tak swoją drogą. Nic jednak nie mówili o wojnie.

Dargorad, Niemir:
[Dargorad biegnie z Niemirem?]

Mira:

Po odebraniu ekwipunku zjawiłaś się w najbezpieczniejszym punkcie Fortu - w szpitalu gdzie Doktor Wampira instruował jakiegoś chłopaka wampira, który jest w twoim wieku, ale nie jest to nikt kogo znasz. To syn Doktora Wampira, prawie w ogóle niewidziany dotychczas na ulicach gdzie ty za to byłaś widziana aż nadto.

Wiktor (Czcibór i Mira słyszą rozmowę Wiktora z ojcem):
[nie wiem czemu przeczytałem, że do "szpitala", a nie do "karczmy", więc powiedzmy, że mały objazd w drodze do karczmy (bo Czcibór i Mira już odpisali)]
Spodziewałeś się, że i tym razem ojciec nie będzie nic od ciebie chciał, ale myliłeś się. Okazało się, że według ojca jesteś już na tyle dorosły, że możesz samodzielnie leczyć istoty i zostajesz posłany na drugą stronę ulicy do Karczmy Karła. Karzeł bardzo prosił o pomoc. Ojciec instruuje cię, że Karczma Karła to potężniejsza fortyfikacja niż kamienica ze szpitalem. Tak czy inaczej oba budynki połączone są linami, które są na tyle wysoko (dachy są nad trzecim piętrem), że jest spora szansa że wrogowie ich nie dostrzegą w ciemnościach i nie dorzucą tam ostrymi przedmiotami. Te liny to ostatnia droga ratunku niezależnie, który budynek padnie pierwszy. Następnie poszedłeś do Karczmy Karła, a za tobą zamknięto już na stałe drzwi. Atmosfera tutaj jest napięta podobnie jak w Forcie i Kościele, ale również bardziej biesiadna - kilka osób siedzi przy stolikach i popija piwo, inni żywo rozmawiają. Nie można powiedzieć, że są tutaj tłumy, ale jest całkiem w porządku. Dzieci bawią się w grę planszową Siła i Oświecenie (plansza wygląda tak: http://www.dziecionline.pl/gryonline/Chinczyk/chin.gif ). Według słów młodej barmanki Karzeł i Antoniusz są na dachu. Przeglądasz książki, czy dokładniej przyglądasz się z kim tu przebywasz? A może idziesz do Karła i Antoniusza dowiedzieć się więcej o waszej sytuacji?
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 29-04-2011 o 10:11.
Anonim jest offline