Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2011, 09:12   #1
Ribesium
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
[KRŚ] Tylko nie zaśnij!



Kraków. Miasto urzekające klimatem, architekturą i życiem kulturalnym. Pełne niezbadanych zakamarków, pojawiających się znikąd zaułków, przytulnych knajpek i rozbudowanych piwnic. Miejsce spotkań dawnej bohemy – pisarzy i malarzy, a także filozofów, wolnomyślicieli i szaleńców. Miasto dźwigające na swych murach brzemię historii oraz ukrywające w swych podziemiach pokłady legend i sekretów. Miasto turystyczne, na którego ulicach oraz w majestatycznych gmachach należących do kompleksu Universitas Iagellonica Cracoviensis słychać mieszankę języków z całego świata i widać ludzi o różnym pochodzeniu etnicznym. W przeciwieństwie do wielu polskich miast, w Krakowie nocne życie tętni wszystkimi barwami i emocjami, ulice pełne są stuku obcasów, śmiechu zakochanych i dudnienia muzyki z naszpikowanego klubami Rynku Głównego i ulicy Floriańskiej. Nocne autobusy wypchane są do granic możliwości podchmielonymi studentami a taksówki z parkingu koło budzącego podziw Teatru Słowackiego nie przestają kursować do bladego świtu. Zaabsorbowani swoimi sprawami zwykli śmiertelnicy po pełnym wydarzeń dniu przychodzą do domu, zamykają na klucz drzwi wejściowe i z błogim wytchnieniem padają na łóżko oddając się w czułe objęcia czuwającego nad ich snem Morfeusza. Nawet przez chwile nie przyszłoby im do głowy, że w ich ukochanym mieście, równolegle do ulic, którymi jeżdżą, budynków, do których wchodzą i ludzi, których mijają, istnieje drugi, wewnętrzny, nie mniej rozbudowany świat. Świat, o którego istnieniu lepiej żeby nie wiedzieli. A raczej lepiej, żeby nigdy, przenigdy do niego nie trafili. Wewnętrzne miasto w mieście, tak podobne z architektury i zaludnienia do Krakowa, regularnie domagało się swoich praw. Systematycznie żąda ofiary i wsysa do swojego pełnego najgorszych ludzkich instynktów, najokrutniejszych zbrodni i najbardziej trującego na świecie jadu brzucha biednych, zabłąkanych wędrowców. Miasto to jednak ma bardzo wysublimowane gusta – przeciętny średniozadowolony ze swojego życia, posiadający pracę, rodzinę bądź partnera człowiek, nie stanowił dla niego atrakcyjnego celu, nie może nasycić jego apetytu i ukoić perwersyjną wręcz potrzebę destrukcji. Miasto wybiera jednostki o zachwianej psychice, smutne, niezrozumiane przez otoczenie, zmęczone, skrywające mroczne tajemnice lub będące po traumatycznych przejściach. Tylko osoba nieszczęśliwa, nie umiejąca pogodzić się z rzeczywistością, a przede wszystkim – nie mogąca z tego powodu zaznać komfortu jaki daje sen – staje się apetycznym kąskiem dla Miasta. Szalone Miasto – bo tak brzmi pełna nazwa owej zapomnianej przez Nadzieję i Miłosierdzie lokacji – otwiera swoje podwoje dla takich właśnie osób.



W środku Miasto na pierwszy rzut oka wygląda przeciętnie – ma własne ulice, średniej wysokości kamieniczki, system komunikacji i państwowe instytucje. Uważny obserwator zauważyłby jednak, że ludzie w Mieście są ubrani w najróżniejsze stroje – tak współczesne jak i z poprzednich epok. Miasto bowiem istnieje od taka dawna, jak istnieją Złe Zamiary i Nieczyste Myśli. Tutaj przechodnie nie uśmiechają się, nie nawiązują bliższych znajomości. Czas się dla nich zatrzymał a każdy dzień wygląda dokładnie tak samo. W mieście panuje Wieczna Noc a Słońce nigdy tu nie zagląda. Jedyną porą doby, najbardziej ludzką ze wszystkich upływających tu godzin, jest 25ta godzina – wraz z jej wybiciem bramy Miasta zostają zamknięte i każdy kto próbuje znaleźć z niego wyjście przez ową dodatkową godzinę nie znajdzie sposobu na powrót do Krakowa. Wtedy też budzą się Koszmary i urządzają polowanie. Biada temu, kto natknie się na Koszmar. Albo na Mateczkę, jej Damy Potworów bądź Obiecujące Uczennice. Jeśli pozwolisz im się zmanipulować, zasiać niepokój w Twojej głowie, pożywić się Twoim strachem – możesz nie wyjść z tego cało. Nie są to jednak jedyne Postaci, jakich możesz się obawiać. Jeśli swoich zachowaniem naruszysz regulamin Dwudziestego Piątego Dystryktu, możesz być pewny, że Funkcjonariusz Tak i Administrator Szpila wyślą swoich ludzi, aby doprowadzić Cię na przesłuchanie i postawić przed sądem. Nakręcani Porucznicy oraz Szpilkogłowi wraz z umiejącymi wywęszyć każdego zbrodniarza Igłonosami, będą na Ciebie polować tak długo, aż uda im się Ciebie pojmać. Unikaj też Gazeciarzy – wierz mi, nie chcesz zostać nagłówkiem na pierwszej stronie jutrzejszego dziennika. Co możesz zrobić? Opcji jest sporo. Przede wszystkim – wtop się w tłum. Nie staraj się zbytnio wyróżniać. Znajdź swoje miejsce w mieście, znajdź pracę, mieszkanie. Jeśli jednak z jakichś powodów lokalna Władza postanowi skrócić Twój pobyt – uciekaj. Najlepiej odwiedź w 25tej godzinie Bazar – tu przychodzą wszyscy mieszkańcy, aby od lokalnych sklepikarzy odkupić swoje Wspomnienia bądź nabyć szczyptę Nadziei. Walutą przetargową nie są tu pieniądze – w Szalonym Mieście polskie złotówki są całkowicie bezużyteczne. Tu panuje handel wymienny – jednak cena jaką trzeba zapłacić za zyskanie choć odrobiny człowieczeństwa jest niezwykle wysoka. Gdyby zdarzyło Ci się uciekać – pamiętaj: unikaj dachów. Tylko doświadczona osoba posiadająca mapę może się po nich bezpiecznie poruszać. Dachy są ulubioną siedzibą Koszmarów, i jeśli nie jesteś pewien, że ten z którego chcesz skorzystać jest bezpiecznym skrótem wiodącym do innej części Miasta – lepiej na niego nie wchodź. Możesz próbować poruszać się kanałami. Podziemne labirynty tworzą rozległą sieć podmiejską, niejednokrotnie bezpieczniejszą niż naziemne ulice. Nie wolno Ci jednak zapomnieć, że Podziemia są siedzibą Króla Wosku. Jest on jednak najmniejszym złem, jakiego możesz tu doświadczyć. Kto wie, może nawet uda Ci się zawrzeć z nim układ i tym samym zyskać trochę spokoju i niezbędnego czasu? Najlepsze jednak co możesz zrobić, to szukać wyjścia prowadzącego spowrotem do Krakowa. Masz na to codziennie 24 godziny. Niestety, trudno przewidzieć w jakim miejscu i kiedy pojawi się wyjście. Nie możesz mieć pewności, że drzwi bądź okno, którymi dostałeś się tu ostatnio, będą tam, gdzie je zapamiętałeś. Bądź czujny. Uważaj. Nie ufaj nikomu. Staraj się utrzymać przy zdrowych zmysłach. A przede wszystkim – nie wolno Ci zasnąć.
 

Ostatnio edytowane przez Ribesium : 03-05-2011 o 18:32.
Ribesium jest offline