Pare lat temu przeczytałam całkiem fajną książkę, niestety nie pamiętam ani tytułu, ani autora, co znacznie utrudnia mi jej odnalezienie...
Jeżeli więc kojarzysz coś z tego co wypisze będę wdzięczna za pomoc.
Fabuła koncentrowała się na konflikcie między dworem "dobrych" i "złych" elfów.
Książka zaczynała się jako opis festynu średniowiecznego, w czasie to którego pewien grajek swoją muzyką przypadkiem obudził śpiącego od wieków pod wpływem klątwy elfa.
W późniejszych rozdziałach tenże grajek (uznany za barda i wybawiciela dla tej "dobrej" strony) został zauroczony i porwany przez kobietę ze ze "złego" dworu, co doprowadziło do konfliktu z tymże przebudzonym elfem.
Jakoś w międzyczasie bard uczył się od jednego ze starszych (?) elfów magii. Elf ten był praktycznie uzależniony od coli.
Na uwagę zasługują same elfy, dla których jakiś składnik zawarty m.in. w coli i czekoladzie jest śmiertelną trucizną. ^-^'
Jeżeli ktoś wie, jak to coś się zwie proszę o odpowiedź, szukam tej książki chyba od roku....