Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2011, 17:05   #1
Shooty
 
Shooty's Avatar
 
Reputacja: 1 Shooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodze
[Autorski] Niechaj się zacznie apokalipsa...

Ziemia, prawdopodobnie XIX wiek

Był to dzień straszny dla całej populacji ziemskiej. Kilka chwil wystarczyło, aby na całej powierzchni planety nastała ciemność, a nie niebie pojawiły się istoty nieludzkie – straszne, a jednocześnie niezwykle interesujące. Stworzenia te nie były jednak tak pokojowo nastawione, jak się powszechnie na początku wydało. Natychmiast po pojawieniu porwały w powietrze kilka pierwszych osób, po czym bezlitośnie rozszarpały. Mieszkańcy Ziemi zrobili to, co każdy postawiony na ich miejscu i rzucili się do ucieczki. Niestety, w tym samym czasie na planetę spadł ciężar setek kataklizmów, które dosłownie w ciągu kilku sekund rozpoczęły swoje krwawe żniwa. Trzęsienia ziemi, tornada, tsunami, huragany, burze. Wszystko to poczęło niemiłosiernie redukować ilość żyjących jeszcze ludzi. Każda z osób znała już swój los. Nie było człowieka, który łudziłby się na przeżycie apokaliptycznego szału. Wszyscy szykowali się na śmierć.


Wtem stało się coś o wiele gorszego. Z ciemnego nieba wyleciały sylwetki czterech potężnych postaci na jeszcze większych koniach. Mrocznych, strasznych koniach śmierci. Trzech mężczyzn i jedna kobieta. Jeźdźcy Apokalipsy. Kiedy tylko olbrzymie kopyta dotknęły powierzchni, ziemią zatrząsnęło, a stwory skończyły swe diabelskie harce. Wszystko momentalnie ucichło, zdawało się, że jest już po wszystkich. Ludzkie niedobitki po prostu stały w miejscu, tępo patrząc się na nowo przybyłych gości. Jedna z nich, właśnie kobieta, nawet nie zsiadając z rumaka, wyciągnęła swój długi bicz i strzeliła nim w powietrze. W ciągu jednej chwili chmury się rozeszły, a planetę ponownie zaczęły ogrzewać gorące promienie słoneczne. Mieszkańcy, którym udało się przetrwać pożogę, przetarli oczy ze zdumienia. Wszelkie stworzenia i Jeźdźcy zwyczajnie się rozpłynęli. Mimo to żyjący wiedzieli jedno. Ziemia została doszczętnie zniszczona.




Dwa tysiące lat wystarczyło, aby wojna pomiędzy Jeźdźcami, a mieszkańcami Ziemi obrosła w najzabawniejszą z legend, a ludzka cywilizacja odrodziła się na nowo. Mimo to z pewnymi ograniczeniami. Pseudo-apokalipsa z tamtego okresu w jakiś dziwny sposób podzieliła narody, sprawiając, że te jeszcze bardziej oddzieliły się od reszty. Państwa stały się zamknięte dla innych, a emigracja z imigracją zostały powszechnie zabronione. Zawarto słynny Traktat o Podziale i od tamtego czasu każdy kraj może sobą rządzić na swój sposób, bez ograniczeń. Nikt nie ingeruje w życie kontynentalnych sąsiadów, a ci również nie zakłócają jego egzystencji. Można by zaryzykować stwierdzenie, że tak oto rozstrzygnięto problem sporów i konfliktów, bowiem po Traktacie nie rozpoczęła się jeszcze żadna wojna.


Legenda o Wielkiej Wojnie pozostała legendą, ale te zawsze mają w sobie choć źdźbło prawdy. Jedna z cząstek tej historii mówiła o tym, że kiedyś urodzą się ludzie tknięci przez Jeźdźców mistyczną mocą, zdolni przeciwstawić się reszcie ludności. Że ci ludzie nieświadomie zostaną pośrednikami w dążeniu do ostatecznego zniszczenia Ziemi…


Stany Zjednoczone, Kalifornia, rok 4003

Wojsko przechwytuje pierwszego z tchniętych mocą. Nie wiedząc, że jest on tak naprawdę zwykłym człowiekiem naznaczonym przez Panów Zniszczenia, przeprowadzają na nim szereg eksperymentów, chcąc uzyskać substancję, dzięki której i żołnierze będą mogli posiąść te cudowne umiejętności.
W tym samym czasie jeszcze kilkanaście osób stwierdza u siebie paranormalne zdolności. Widząc, co stało się z jednym z nich, starają się za wszelką cenę je ukryć, aby nie skończyć jak ten nieszczęśnik. Niestety, nadaremnie. Rozpoczyna się walka o przeżycie, wojsko stara się zrobić wszystko, byle tylko ich znaleźć.
Jeźdźcy uśmiechają się z bram Pustki. Dla Ziemi już rozpoczęła się apokalipsa.



Witam!
Proponuję sesję, której bohaterowie byliby właśnie wspomnianymi wcześniej „tchniętymi mocą”. Posiadaliby oni nadludzkie umiejętności potrzebne do obrony przeciw amerykańskim wojskom, chcącym ich za wszelką cenę pochwycić. Wasze zadanie byłoby proste – wykazywać się myśleniem, od czasu do czasu stawać do walki, a przede wszystkim dobrze wykorzystywać swoje umiejętności.

Akcja sesji dzieje się w 4003 roku, w Stanach Zjednoczonych (stan Kalifornia, miasto Los Angeles, a jakże) kiedy to na Ziemi pojawiają się osoby, o których mowa wcześniej. Co do wizerunku świata to nie musicie się obawiać. Bez szaleństw, z powodu wcześniejszej apokalipsy ludzie byli zmuszeni odbudować praktycznie wszystkie zniszczone budynki, więc te dwa tysiące lat starczyło im tylko na to, aby zrównać poziom cywilizacyjny z tym współczesnym dla nas. Mapa LA nie uległa żadnym zmianom, plan miasta pozostaje identyczny.

Sesja jest przeznaczona dla graczy lubiących właśnie takie klimaty – survival z domieszką supermocy i nadludzkich umiejętności. A te byłyby w późniejszej fazie naprawdę potężne, istne lodołamacze. Wracając do wymogów, poszukuję graczy systematycznych i niekłótliwych, czyli takich, którzy nie będą czepiali się każdego punktu zabawy, bo po prostu im się nie podoba. Ważny jest również zapał, gdyż stracony po kilku pierwszych postach, sprawi, że sesja będzie musiała wylądować w śmietniku.

Dobra, a teraz najważniejsze, czyli moce. Tutaj zasada jest prosta - nie uznaję żadnych megahiperwypasionych uzdolnień (pstrykam palcami i wszystko się zawala). Zdolności powinny być zwykłe (kontrola żywiołu, siła, bądź coś oryginalniejszego, do wyboru do koloru), o ile tak można nazwać rzeczy paranormalne. Drugim warunkiem jest nieprzesadzanie z natłokiem umiejętności. Pozwalam na tworzenie postaci o kilku specjalizacjach, jeśli tylko to ma sens (przykładowo, władający nadludzką siłą mięśniak może być też bardzo wytrzymały), czyli wszelkie mieszanki wedlowskie (wszystkie żywioły, supersiła, superwytrzymałość, ultraszybkość) od razu wyrzucę do kosza. Oprócz tego proszę o kontakt w sprawie mocy (GG: 25357624). Muszę potwierdzić czy wybrana przez Was jest dostępna, bo raczej nikt nie lubi duplikatów.


Karta Postaci:

Sesja działa w systemie storytelling, więc statystyk brak.

1. Imię i nazwisko.
2. Wiek postaci (16-37).
3. Narodowość (dowolna - przed podpisaniem Traktatu o Podziale nastąpiła mieszanka ludności, więc w tej chwili każde państwo ma w sobie mieszkańców dziesiątek narodów).
4. Wygląd (opisowy oraz to, w co się ubiera + avatar, choć ten można wybrać później).
5. Charakter postaci (np. wybuchowy, spokojny, gadatliwy, najlepiej podparte przykładami i nieskupiające się tylko na pozytywach, dodatkowo można opisać tiki nerwowe, przyzwyczajenia itd.).
6. Moc (opis założeń, ewentualne umiejętności, ograniczenia itd. Szczegóły do omówienia osobiście).
7. Historia (mogą być krótkie, mogą być długie, szczerze mówiąc jest mi wszystko jedno. Muszą jednak zostać zawarte pewne rzeczy, takie jak: zawód, hobby, czy ma rodzinę, przyjaciół itd.)
Karty wysyłamy na PW lub e-mail (cav3r@interia.pl).


Słowem zakończenia:

Rekrutacja zakończy się 20.05.2011. Teraz za to krótko: powodzenia. Mam nadzieję, że mnie i przyszłym uczestnikom zabawy uda się stworzyć ciekawą i wciągającą sesję, na której miło spędzą czas nawet niegrający.
 

Ostatnio edytowane przez Shooty : 15-05-2011 o 09:05.
Shooty jest offline