Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2011, 19:58   #5
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Carjo spoglądał na statek i nie mógł uwierzyć swoim oczom, że ktoś może chcieć polecieć taką kupą złomu na niebezpieczną wyprawę. Ciężko było uwierzyć, że w ogóle ktokolwiek miałby odwagę wystartować tym gratem. Nie było jednak wielkiego wyboru. Loso musiał opuścić Korelię jak najszybciej i to był teraz jego priorytet. Co się będzie działo później, cóż zobaczymy. Nie bardzo interesowało go szukanie krzyżyków na mapie skarbów, ale jak na razie nie zamierzał rezygnować ze sposobności na zarobek, tym bardziej, że wreszcie nie wiąże się to z tropieniem różnej maści gangsterów.

Blondyn rozejrzał się wokół by przyjrzeć się zebranej "załodze". Była to zwykła zbieranina różnego rodzaju elementu z okolicy. Nie pierwszy raz uczestniczy w tego typu zabawie i nie raz już ktoś mu chciał wepchnąć wibronóż w plecy. Pomyślał, że trzeba będzie mieć oko na współtowarzyszy.

Kiedy jeden z facetów zaczął swoje przemówienie na temat Endora, Carjo po prostu wszedł na pokład. Nie, żeby gość mówił bez sensu, zresztą Loso nawet go nie słuchał, ale jakoś niespecjalnie interesowały go cudze porady. W ogóle nie bardzo miał ochotę na wdawanie się z kimkolwiek w dysputy. Byle tylko opuścić Korelię.

Nie wybrzydzając blondyn wszedł do pierwszej wolnej kajuty. Odłożył broń i rzucił się na łóżko. To był cały jego dobytek. Po ostatniej historii nie miał już nawet kredyta na koncie. Oby ta cała zabawa się opłaciła.

Po chwili najemnik uznał, że nie będzie się teraz wylegiwał. Odpocznie sobie w podróży, a tymczasem lepiej rzucić okiem na pozostałych. Stanął przed otwartą kabiną pilota, w której zebrała się chyba cała ekipa, akurat gdy zgrabna Twi'lekanka powiedziała:

- Ok, to może teraz pan kapitan wyjaśni dlaczego nawigator do nas nie dotarł, kto siedzi nam na ogonie i czego właściwie szukamy? - uznał to za dobry pomysł. Czekał więc na wyjaśnienia.
 
Col Frost jest offline