Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2011, 12:19   #1
Shooty
 
Shooty's Avatar
 
Reputacja: 1 Shooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodze
[Autorski] Niechaj się zacznie apokalipsa... - SESJA ZAWIESZONA


Greg szedł właśnie ulicami North Hill Street, zmierzając ku bibliotece publicznej. Ubrany w garnitur i przygotowany do jednego z najważniejszych dni jego życia, wiedział, że musi dać z siebie wszystko. Od tego wykładu mogła zależeć jego przyszła kariera zawodowa, więc w domu nie skąpił przygotowań. Siedział nad książkami i zeszytem kilka tygodni, aby przygotować najlepsze przemówienie swojego żywota. Po prostu musiał zabłysnąć. Pogwizdując cicho „You Are My Son” skręcił w jedną z uliczek. I to był błąd.

- No proszę, proszę, kogo my tu mamy – zaszydził z uśmiechem Josh. On i jego banda ustawili się szybko przed Gregiem w celu zablokowania mu drogi. Wysoki, umięśniony Josh był istnym postrachem tej okolicy. – Ale z ciebie elegancik. Patrzcie, chłopaki, ma nawet garnitur. Co się stało, kolego? Wybierasz się na stypę?

Greg Rathbone zaklął pod nosem. Że też akurat dzisiaj.

- Nie teraz, Josh. Trochę się spieszę… - zaczął, próbując przecisnąć się pomiędzy zbójami, ale przywódca grupy odepchnął go z powrotem na miejsce.

- To my powiemy ci kiedy i dokąd będziesz się spieszyć. Jak dobrze pójdzie, to może nawet na swój pogrzeb zdążysz – zarechotał dryblas, pukając w ramiona towarzyszy, którzy odpowiedzieli równie głośnym śmiechem.

- Proszę, dzisiaj naprawdę nie mogę. Może być jutro tylko… - próbowała wytłumaczyć się ofiara ataku.

- Dobra, pójdziemy z tobą na kompromis. Będziemy trochę łagodniejsi niż zwykle i obijemy cię minimalnie mniej, zgoda? Jasne, że tak – stwierdził w końcu Josh. Nagle jego wyraz twarzy z rozbawienia zmienił się na gniewny spokój, a ogromna pięść bandyty z nieludzką prędkością spadła na twarz niedoszłego wykładowcy. Jego nos eksplodował krwią i bólem, przy okazji łamiąc się w połowie.

Greg nie musiał długo czekać na kolejną serię ciosów. Już po kilku sekundach Josh uklęknął na nim, przygniatając go kolanem i zaczął okładać po wszystkich częściach ciała, z czego 70% uderzeń padało na twarz. Na szczęście dresiarz szybko się zmęczył i z szyderczą miną wstał, przyglądając się pochlipującemu cicho garniturowi. Rat spoglądał na niego spomiędzy palców u dłoni, chcąc obronić się przed ostatecznym ciosem i gdy tylko jego ręka wygięła się do uderzenia, ten zasłonił głowę rękami.

Skutek był bardziej niż nieprawdopodobny. Greg usłyszał jednocześnie metaliczny brzęk i dźwięk łamanych kości. Odsunąwszy ręce od twarzy, zobaczył kulącego się w bólu Josha. Bandyta trzymał się za swoją dłoń, nienaturalnie wykrzywioną i dziwnie ułożoną. Rathbone ze zdziwieniem spojrzał także na swoje ścięgna, które zostały zastąpione przez gładką, metalową powierzchnię. Była to ręka. Najzwyklejsza w życiu ręka tylko, że z jednym wyjątkiem. Jego ręka była z metalu.

- Za-bij-cie-go – wykrztusił przez zaciśnięte zęby przywódca grupy, nawet na niego nie spoglądając.

Greg nie musiał długo czekać na wykonanie rozkazu. Stojący najbliżej pomagier przygotował się do kopa, co nie do końca pasowało obrywającemu. W celu uniemożliwienia mu uderzenia, Rat wymierzył cios w jego kolano. Chciał tylko wytrącić go z rytmu, ale efekt przeszedł jego oczekiwania, łamiąc nogę bandyty wpół. Dresiarz upadł na ziemię i wydarł się z bólu na cały głos, łapiąc za wykrzywioną kończynę. Rathbone nie miał zamiaru dłużej czekać. Wstał szybko, odepchnął pozostałych i rzucił się biegiem w stronę biblioteki. Niewątpliwie wyglądał mocno podejrzanie w poplamionej krwią marynarce z podartymi rękawami i spodniach bez nogawek. Jak na potwierdzenie swoich myśli usłyszał wołanie:

- Proszę pana! Proszę natychmiast się zatrzymać!

Policja. Tego jeszcze brakowało. Mimo wszystko Greg nie miał zamiaru się zatrzymywać. Wręcz przyspieszył, a wszelkie rurki czy inne drobiazgi demolowała jego metaliczna skóra. Wtem usłyszał strzały i krótko po nich, poczuł ukłucia na plecach. Wyglądało na to, że jego dziwna zdolność potrafiła również blokować naboje pistoletów, więc nie miał się czego bać. Nie zatrzymali go ani dresiarze, ani policja, ani jej broń. Zatrzymało za to, co innego. Rat, wbiegłszy na jezdnię, odruchowo spojrzał w lewo. Ostatnią rzeczą, którą zobaczył był przerażony kierowca ciężarówki siedzący w kabinie.


******



- Dzisiejszego dnia na North Hill Street doszło do ciekawego wydarzenia – komentowała reporterka programu informacyjnego. W tle leciały sceny przedstawione z punktu widzenia kamer przemysłowych. – Człowiek, którego tożsamość potwierdzono jako Greg Rathbone ciężko zranił dwoje obywateli, po czym uciekając przed policją, został potrącony przez ciężarówkę. Co ciekawe, nie znaleziono na jego ciele żadnych ubytków, a według zapewnień lekarzy poszkodowany nadal żyje. Ponadto, na nagraniach widać było, że kule pociskowe policjantów trafiają w plecy uciekającego, ale nie robią mu żadnej krzywdy, po prostu się od nich odbijając. Z zaufanego źródła wiemy, że mężczyzna ten przed potrąceniem przez pojazd, wyglądał niczym oszlifowany z metalu superbohater jakiejś kreskówki dla dzieci. Jakkolwiek ta informacja wydawałaby się nieprawdopodobna, jest ona prawdziwa, a w tej chwili być może na owym człowieku jest przeprowadzany szereg eksperymentów w celu uzyskania odpowiedzi na pytanie „Jak to możliwe?”. Czy wygląda na to, że zaczyna się dla nas nowa era? Era supermocy i superumiejętności? Czy od teraz nasze życie na tej planecie będzie takie same jak wcześniej? Czy nie nastanie koniec pewnej epoki? Kate Marilyn, LA News.

Była 8:00 rano. Program oglądały tysiące ludzi. Wśród nich był m.in. Alex Morgan, który właśnie biegł – już i tak spóźniony – do pracy, po drodze przystając tylko na chwilę obok sklepu ze sprzętem AGD i z uwagą słuchając owych wiadomości. W tym samym czasie to samo robił Quentin Arrowhead, zamiatając przy okazji podłogę muzeum. Alison DiLaurentis zamarła przed telewizorem z gorącym tostem w ustach. Tommy Novak oglądał LA News przed ekranem komputera, przegryzając kanapkami. Nero zauważył transmisję na plazmówce w siłowni, na chwilę zaprzestając ćwiczeń. Matthew Abate obudził się z drzemki za sprawą jingle’a programu informacyjnego. Tymczasem Curtis Bennet przygotowywał się właśnie do kolejnego przemytu, gdy jego uwagę przykuł odbiornik telewizyjny. Nikt nie wiedział jeszcze, jak bardzo wpłynie to na ich życie.
 

Ostatnio edytowane przez Shooty : 21-05-2011 o 13:02.
Shooty jest offline