A więc i moja pora na udzielenie się w tym temacie
Nie napiszę jednej pozycji, bo to niemożliwe. A że nie mam Internetu, wymienie wam tego trochę.
"Księga bez tytułu" i "Oko księżyca" Anonima - tak na początek. Ciężkie klimatycznie, lekko napisane. Wampiry, wilkołaki. Postać Burbun Kida i inne, zakręcone postaci. Książki niesamowicie mnie przykuła.
"Świt 2250" Andre Norton - klasyka. Kto nie czytał, niech żałuje. Świetnie sporządzony świat po wojnie atomowej.
"Metro 2033" i "Metro 2034" Dimitriego Glukhovskiego (chyba dobrze napisałem) - kolejny świetny pomysł na ukazanie post-nuklearnego świata.
"Pasiaste dziury" i "Czarny Graal" Damiena Brodericka - pierwsza książka jest zkręconym, pomysłowym... Sam nie wiem czy to komedia, czy sci-fi, czy kryminał? Chyba ma w sobie wszystkiego potrochę. Druga zapadła mi za to w pamięci ze względu na głównego bohatera (Xarafa Firebridga) i jego gadający miecz, Alamogordo. Do tego świetne krainy, przygody bohaterów. To wciąga.
"Saga Wiedźmina" Sapkowskiego - tego już nie muszę tłumaczyć.
"Zapach szkła" Andrzeja Ziemiańskiego - zbiór ciekawych opowiadań Polskiego pisarza.
"Pożegnanie z ciemnością" Williama Manchestera i "Pola w ogniu" Jamesa Webba - dwie świetne ksiązki wojenne. Jedna opowiada losy żołnierzy na pacyfiku (gnijące mundury na żołnierzach itp. smaczki), druga jest o wojnie w Wietnamie. Obie dają do myślenia.
"Apokalipsa wg. Pana Jana" Roberta J. Szmidta - post-nuklearny Wrocław oraz wojna z oddziałami post-nuklearnego Poznania. Nie ma żadnych mutantów itp. Tylko ludzie, promieniowanie i krew żołnierzy.
"Droga" Cormaca McCarthyiego - znowu ziemia po jakimś katakliźmie. Kanibale, survival. Dla ojca i jego syna to codzienność. Jestem facetem, ale ta książka na serio mnie wzruszyła
"Zombie Survival" i "Wojna Zombie" Maxa Brooksa - syn aktora, książki genialne. Ten klimat i stare podczciwe żywe trupy bez żadnych dopalaczy.
Jeszcze bym dopisał z pięć kryminałów, ale nie jestem fanem tego gatunku, ale wybrane książki tego typu lubię.