Net wrócił, a wraz z nim kot i post.
Trochę zajęło zanim znalazłem wenę, ale przy odrobinie szczęścia uda się wrócić do formy.
Co do sytuacji w poście, to jest ona mniej więcej opanowana, nikt do was nie strzela i macie trochę czasu dla siebie. Jedyny problem, to że maszyneria mruczy zlowróżbnie.
Bazując na waszych postach to wszyscy ochroniarze sa porządnie zabici i nie nadają się do przesłuchań. |