Nie jestem, co prawda, nałogowym palaczem, Arvelus, jednak mogę Ci powiedzieć, że papierosy uspokajają nerwy i dają pięć minut na poukładanie sobie wszystkiego w głowie (wielu palaczy pali na rozluźnienie właśnie), chociaż jest także miłą czynnością, przy której można spędzić całą imprezę.
Dla ludzi, którzy wcześniej się z tytoniem nie zetknęli, palenie go może przyprawić o lekkie zawroty głowy (im tytoń mocniejszy, tym większy efekt) i u co wrażliwszych po odstawieniu tytoniu na parę miesięcy mogą się takie efekty powtórzyć przy następnym paleniu.
Samo zaciąganie się pobudza. Nagle jesteś żywszy, bardziej kreatywny i myśli układają się w głowie nieco szybciej niż bez nikotyny we krwi. To chyba dlatego wielu pisarzy pali?
Jeśli chodzi o głód nikotynowy - to niech ktoś inny odpowie, bo ja w życiu czegoś takiego nie doświadczyłem, podobnie nie miałem jakichś problemów z niepaleniem
.