Targ był... imponujący. Imponujący jak na wytwór wyobraźni, którym być przecież musiał, prawda?
Napotkani ludzie, rzeczy wystawione na sprzedaż oraz sama kolorystyka jak i atmosfera tego miejsca nie pasowały do świata jawy. Malarka dziwiła się w duchu, że słyszy głosy ludzi oraz wszelkie inne dźwięki towarzyszące wymianie dóbr, jako że sceneria bardziej pasowała jej do czarno-białego, niemego filmu, któremu dźwięk był sztucznie dodawany poza samym filmem, jakby pochodził z innego wymiaru.
Mimo wszystko nie mogła powstrzymać się przed obserwacją, oderwać oczu czy chociaż zapomnieć. Targ zdawał się ją wciągać właśnie swoją nierealnością, miasto kusiło i zachęcało do zbadania jego zakamarków. Nawet to, co było zamknięte w butelce, a co wypuściła na zewnątrz nie zdołało zabić w dziewczynie całej fascynacji.
Fascynacji nieznanym.
***
Dorota z każdym kolejnym słowem wypowiedzianym przez sprzedawcę czuła się coraz bardziej zagubiona, a odpowiedzi jakie dostała, zamiast wskazywać jej drogę sprawiały tylko, że brnęła coraz bardziej w labirynt niezrozumienia. Czy w snach dziwimy się temu, co nas spotyka?
Nie... Raczej nie.
Przez dłuższą chwilę spoglądała na uprzejmego sprzedawcę z wyrazem skonsternowania, wyraźnie poszukując słów, którymi mogłaby mu odpowiedzieć. Na próżno. Chaos, zupełny chaos zawładnął jej myślami, nie pozostawiając nadziei na szybkie znalezienie rozwiązania. Potrząsnęła głową w beznadziejnej próbie uporządkowania bezładu. Beznadziejnej i bezsensownej.
-
Cena... Tak... - odezwała się w końcu wiedząc, że musi wreszcie przerwać niezręczną ciszę i mając nadzieję, że sprzedawca nie weźmie tego milczenia za złe. -
Tylko, chodzi o to, że... - odchrząknęła, siląc się na zbudowanie bardziej składnej wypowiedzi. -
Powiedziano mi, że powinnam kupić trochę Nadziei, ale prawdę mówiąc... Nic już z tego nie rozumiem. - trochę teatralnym, nerwowym gestem wskazała na okolicę. -
Po co w ogóle kupować Nadzieję? Czy każdy z nas jej nie posiada? - miała więcej pytań, o wiele więcej, ale musiały spokojnie poczekać na swoją kolej...
Sen?
Jawa?