Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2011, 19:24   #13
Ribesium
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Noc. Kraków - miasto dawnych władców, legend i wydarzeń historycznych – pogrążył się w głębokim śnie. Tym samym upodobnił się choć na kilka godzin do Szalonego Miasta – przynajmniej pod względem pory dnia, czerni, szarości i spowijającej tajemnicy. Różnił się jednak diametralnie ciszą, spokojem i poczuciem bezpieczeństwa – cechami nieosiągalnymi w Mieście, w którym rządzą mrok, zbrodnia i poczucie zagrożenia. Zdecydowanie –szczęśliwy był ten, komu dane było z dwóch rodzajów nocy wybrać noc w Krakowie.

***

- Przepraszam, co jest w tych buteleczkach? – Zuzanna, która ochłonęła z pierwszego szoku, spojrzała z zainteresowaniem na rozłożony kram.

- Aaa… - uśmiechnął się zachęcająco sprzedawca i pokiwał głową w geście zrozumienia dla zainteresowania dziewczyny – Kryją się w nich rzeczy bezcenne dla tych, którzy zostawili je u mnie – bądź to na przechowanie, lub w zastaw albo też jako produkt wymienny za inną usługę. Mamy tu do czynienia ze wspomnieniami, myślami, planami i snami. Na przykład tutaj – handlarz podniósł mały słoiczek wypełniony zielonym płynem na wysokość wzroku Zuzanny – umieszczona została Nadzieja na Powrót do Domu… Tak, myślę, że to mogłoby Cię zainteresować. Zostawił ją u mnie jakiś czas temu miły chłopczyk, który tak jak Ty przypadkiem trafił do Szalonego Miasta. Potrzebował nieco Odwagi i w celu jej zdobycia zostawił u mnie w zamian tę oto Nadzieję. – sprzedawca obrzucił bibliotekarkę spojrzeniem od stóp do głów, jak gdyby próbował oszacować, jaką wartość materialną sobą przedstawia - A czy jest coś, czego Ty potrzebujesz? – padło proste a zarazem trudne pytanie.

***

- Po co w ogóle kupować Nadzieję? Czy każdy z nas jej nie posiada? – Dorota próbowała zamaskować zakłopotanie a jednocześnie zrozumieć sens i logikę prowadzonej konwersacji. Wymiana zdań, zbyt abstrakcyjna jak na prawdziwy dialog w realnym świecie, utwierdzała malarkę w przekonaniu, że śni. Tylko dlaczego u licha pierwszy od tak wielu tygodni sen musi być aż tak paranoidalno-groteskowy?!

- Oczywiście, że nie każdy – brzmiała brutalna i prosta odpowiedź. Dziewczyna odniosła wrażenie, że popełniła nietakt a nawet że wręcz obraziła swojego rozmówcę. Łagodne jak dotąd oblicze sprzedawcy zmieniło się nie do poznania – oczy stały się zimne i błyszczące nienaturalnym blaskiem, brwi ściągnęły się w wyrazie nagany a usta wykrzywił potępiający grymas – Nadziei nie może mieć ten, kto ją stracił. Albo sprzedał w zamian za coś, co było dla niego w tym momencie cenniejsze. – ciemne oczy kupca wbiły się w Dorotę jak gdyby mężczyzna próbował wzrokiem prześwidrować jej duszę, lub, co gorsza, własnoręcznie wyrwać z jej wnętrza Nadzieję tylko po to, żeby pokazać jej jak to jest. – Nie można mieć Nadziei na to, że rodzice wrócą, jeśli zginęli właśnie w wypadku. Nie można mieć też Nadziei, że wyjdzie się z choroby, jeśli została postawiona niepodważalna niepomyślna diagnoza. Pewne rzeczy ostateczne, niezależne od nas, takowa Nadzieja zwyczajnie nie obejmuje. Nie da się cofnąć tego co było, nie można uniknąć tego, co nieuniknione. Dlatego też Nadzieja jest tak cennym i poszukiwanym towarem. Na szczęście, jeśli tylko Panienka zaoferuje w zamian coś równie cennego, może ją Panienka otrzymać – gwarantuję, że tu, w Szalonym Mieście, trudno będzie Panience bez niej przeżyć – handlarz uśmiechnął się z tryumfującą miną a Dorota dostrzegła, że jego równe, białe zęby, odznaczały się wyjątkowo imponującymi kłami. Kiedy w popłochu próbowała przypomnieć sobie, z czym kojarzy jej się owo uzębienie, po plecach przeszedł jej zimny dreszcz.
 
Ribesium jest offline