-Ten mężczyzna...to ty, prawda? -Ja?- zamyślił się Gustav, drapiąc znów nerwowo swoją brodę.
-Nie... To ktoś inny, ktoś nam bliski... Nie wiem, czemu, ale jestem tego pewien. -Nam bliski? Zmarszczyła lekko brwi. W jakim sensie?
- Nie wiem Sol, nie wiem... Nie pytaj się mnie, naprawdę...
Gus spojrzał na dziewczynę. Jego oczy były mocno zaczerwienione.
-To coś, co było i jest, a raczej chce być... Nie rozumiem tego wszystkiego, a wiem to... Michael radził mi, żebym szybko się leczył, ale ja w to wierze...
-Michael? Spojrzała pytająco.
-Mój brat... Jeden z tych, którym się w życiu udało. -Ale czemu leczyć? - Uważa to za chorobę psychiczną, ot co kochana... Powiedział nieco zrezygnowanym tonem.
Sol się znowu zamyśliła -Chyba wiem, komu powinnam to wszystko powiedzieć....
Gustav podniósł jedną brew do góry i zrobił ten dość komiczny pytający wyraz twarzy. -Mojemu przyjacielowi. Gabriel ma dośc...niecodzienne zainteresowania. Spojrzała na zegarek. -W sumie niedług powinien przyjść... - Czyli, że... Wynosić się?- zapytał Gus z delikatnym uśmiechem. -Nie...to...wiesz, twoja opowieść może to uwiarygodnić...chociaż...sama nie wiem...
Spuściła głowę. -Ja dziś nic nie wiem...nie rozumiem..Czuje się jak dziecko we mgle... - Spokojnie kochana, spokojnie Powiedział Gus, poczym pogłaskał delikatnię Sol.
-Pójdę, spotkasz mnie w tamtej knajpie, mam jeszcze kilka dolców... Dobrze? -Dobrze..Gus...dziękuję ci za wszystko... -Sol... Słońce? A słońce zazwyczaj promienieje, moja droga.
Mruknął tylko Gus, jakby na pożegnanie.
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |