Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2011, 22:07   #260
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Thrunmir, Twardy

Oczekiwania bezimiennego mordercy w końcu mogły się spełnić, gdy dwa krasnoludy biegnąc za tropem, po chwili natrafiły na niewielką jaskinię, w której znajdowali się mordercy Ral'ela. Ani martwy już elf, ani też Eckhardt nie mylili się widząc istotę o cechach człowieka i szczura. Oto bowiem przed parą khazadzkich wojowników stała dwójka takich istot. O ile pierwsza, odrobinę wyższa od nich nie robiła zbyt wielkiego wrażenia, to druga, już w pełni spełniała oczekiwania rudzielca, odnośnie godnego przeciwnika. Był nim stwór wysoki jak dąb, ledwie mieszczący się w jamie, potężny jak troll i groźny niczym stado zębaczy. Dyszał ciężko, mrużąc czerwone ślepia. Brodaci wojownicy wejrzeli na siebie. Twardy wiedział, że Thrunmir nie odpuści mimo świeżych ran, jakie odniósł w potyczce z goblinami. Wiedział, że jeśli Thrunmir zginie, to on sam nie będzie mieć już żadnych szans...



Eckhardt, Markus, Alessa, Gynter, Zacharias


-Racja. Czy nam się to podoba czy nie, powinniśmy im pomóc. Jakby nie było to oni stanowią o naszej sile...- skomentował Gynter -Markusie... Moja szabla. Może być mi tam potrzebna...- dodał po chwili.
Grupka ruszyła w stronę nieznanego im jeszcze skalnego korytarza. Jaskinia ciągła się kilkanaście metrów zakręcając to w jedną to drugą stronę, jakby nie drążyły jej krasnoludy a matka ziemia. Grupka zatrzymała się w miejscu, gdy ich oczom ukazało się istne pobojowisko. Krew, flaki, oraz strzępy ciała odrobinę utrudniały identyfikację martwej osoby.
-Bogowie...- syknęła Alessa, zasłaniając usta. Czegoś takiego jeszcze nie widziała.
-To chyba... Ral'el...- burknął Gynter ściskając w dłoni rękojeść swej szabli.

Thrunmir, Twardy

Gdy trzaśnięcie bicza rozległo się w powietrzu, tuż obok głowy masywnej bestii, ta zawyła potwornie, rzucając się w destrukcyjnym tańcu na rozpędzonego khazada. Zabójca trolli marzył o takiej chwili, gdy przyjdzie mu zmierzyć się z tego typu bestią. Żałował tylko, że jego zdrowie było mocno nadszarpnięte po poprzedniej potyczce. Wiedział, że może w końcu uda mu się ostatecznie zmyć plamę na honorze.
Brodacz wyprowadził solidny cios z boku, jednak bestia potężnych gabarytów z spokojem uniknęła powolnego młota. Khazad nie musiał długo czekać na odpowiedź bestii. Ogromna, pazurzasta łapa śmignęła z niewiarygodną szybkością rozrywając pierś wojaka. Jego krew chlapnęła na ścianę i podłoże. Thrunmir zachwiał się na nogach. Po chwili z góry spadło drugie cięcie tą samą łapą, sprawiając iż rudzielec zobaczył już tylko ciemność...
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline