Joseph
Wielki facet w czarnych spodniach, skórzanych ciężkich butach i niebieskiej koszuli wsadzonej w spodnie, delikatnie rozłożył nóżkę
motocykla jednym ruchem buta. Ze stalowo szarych oczu kolosa, które wwiercały sie w twarz
Saw'a, sączyło sie zdecydowanie, koncentracja i bezwzględność. Taki wzrok wzbudzał respekt, a nawet strach. O takich ludziach mówiono, że zeżarli własnego psa. W słońcu błysnęła srebrna gwiazda przypięta złowróżbnie do jego piersi. Podszedł krok w stronę motocyklisty, opierając dłoń na kaburze Desert Eagla znajdującej sie na prawym udzie i przemówił spokojnym, głębokim głosem
- Chcesz czegoś konkretnego, że tak zajeżdżasz nam drogę ...? zrobił pauzę jakby chciał, by jego rozmówca przetrawił każde jego słowo i odezwał sie ponownie
- Czy może po prostu nas nie zauważyłeś wychodząc z Tornadowej wizji... ?- urwał krzywiąc usta w niesmaku
- No gadaj czego chcesz ! - warknął nakazująco nachylając delikatnie swą zwalistą posturę w stronę
Saw'a. Takiemu tonowi stanowczo nie da sie sprzeciwić.