Szczerze, to po odebraniu mi moich ludków nie zdziwiło mnie, że to poszło w taką stronę.
No słuchajcie, jak się umawiamy, że dowodzimy takimi a takimi, a tu nagle się okazuje, że mam jednak biegać z kompletnie innymi, to wtf? Ja specjalnie deklarowałem, mendziłem i w ogóle, że zwiad, zwiad i jeszcze raz zwiad.
Że nie chciało ci się dzielić sesji na dwie części rozumiem i popieram, ale że to wyjście nie okazało się pomysłem stulecia to można było się spodziewać.
Czy ja bym sobie poradził z kilkunastoma strzelcami konnymi? Spokojnie. Ale stworzyłem taką, a nie inną postać, o konkretnym, nazwijmy to, ukierunkowaniu, dlatego nagłą konieczność przekwalifikowania jej uważam za wybitnie nietrafioną.
Żalu nie mam, bo i za co, ale spodziewałbym się jednak, sam nie wiem, jakiejś krótkiej debaty z graczami w takiej sytuacji, żeby takiego końca później uniknąć. No.
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |