Witam wszystkich i życzę dobrej zabawy.
Jutro dopisze kilka słów o mojej postaci, wygląd, ubiór itp aby było to w jednym miejscu.
Kontakt zemną najlepiej mailowy (lekacz[małpa]gmail.com) lub gg (jest w profilu, pisać można zawsze, jestem permanentnie niewidoczny).
EDIT
Postać:
Część to wiedza dla graczy, jednak większość to wiedza, którą wasze postacie mogły zauważyć po pierwszym spotkaniu.
Godność: Theodore Hess Wiek: Około 60 Charakter: Człowiek raczej surowy, lecz o nienagranych manierach. Szerokie wykształcenie, jakie zapewnili mu rodzicie odbija się na jego zachowaniu. Nikogo nie ocenia po pierwszym wrażeniu, zgodnie z zasadą "Nidy nie lekceważ przeciwnika". Wydawałoby się, że ciężko wyprowadzić taką osobę z równowagi, Theodore jednak nie lubi aroganckiego zachowania oraz złego traktowania kobiet i reaguje bardzo żywiołowo i z brakiem szacunku na osoby, które się tego dopuściły. Rzadko się uśmiecha,
Wygląd: Mężczyzna jak najbardziej wyglądający na swój wiek, około 190 cm wzrostu, pociągłe i surowe rysy twarzy, przepaska na lewym oku wykonana u najlepszego z jubilerów. Siwe włosy krótko ścięty, Wasik i broda tego samego koloru. Jak łatwo się domyślić jest to obecnie jego naturalny kolor włosów, osoby, które znały jednak Hessa z lat młodości, wiedza, że miał bujna kruczoczarną fryzurę za młodu. Ubiór: Jedwabna bluzka z żabotem, czarne spodnie, buty oficerskie. Na barkach Czarnych dwurzędowy płaszcz nie nagannie skrojony w stylu oficerskim. Czarne grube skórzane rękawiczki dopełniają całości. Wszystko to kontrastuje z siwizną tego dojrzałego jegomościa. Ekwipunek: Można by powiedzieć, że wszystkie aspekty ubioru Theodora zostały opisane. Jednak trzeba zwrócić uwagę na to, że kiedy wybiera się w jakąś podróż, zabiera magiczny plecak, oraz kilka magicznych gadżetów. Na koniec należy wspomnieć o lasce, z która Hess się nie rozstaje, drewniana o diamentowej głowni zakończona ostrą żelazną stopką. Postronni obserwatorzy, którzy widzieli maga w akcji, mówią, że w owej lasce skrywa rapier, którym posługuje się z wielka wprawą.
Hess chodząc, podpiera się z prawej strony na lasce, i prowadzi prawą nogę sztywno, tak jakby była kiedyś złamana w kolanie. W ten sposób podszedł do stołu i do Iona, ale już w trakcie walki, nie było widać nawet śladu po owej sztywności, wracając do plecaka, i na swoje miejsce, ponownie szedł sztywno. Ewidentna poza, choć na tyle dobrze grana, że gdyby nie oglądać, go w walce, na prawdę trudno było by się domyślić, że udaje.
Nosi na oku przepaskę, ale faktycznie nie ma oka, trudno stwierdzić, trzeba by go chyba związać, i zdjąć mu opaskę siłą. Przekonać go do zdjęcia jej dobrowolnie nie sposób.