Wątek: Dawna Wiara
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2011, 20:06   #2
Rock
 
Rock's Avatar
 
Reputacja: 1 Rock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znany
Mścisław idący na równi ze swym ojczulkiem i wojem normańskim Tyrssonem zachodził w łepetynę cóż począć by ich jazda była pewna i bezpieczna. Nie żeby stronił od dobrej bitki - wręcz przeciwnie - ale dobrze wiedział, że nieczyste fortele są najbardziej skuteczne. On sam chciawszy najechać ich karawanę zrobiłby to gwałtownie z jednej z flank. I zdawał sobie sprawę dobrze, że by mu się powiodło gdyby zrobił to umiejętnie. Trza było temu zapobiec. Nawet jeśli to tylko zwykłe wsioki. Ryknął więc donośnie w stronę swego ziomka Gnierata:
-Ee.. Gnierat! Chono tu, ino chyżo. - odparł chcąc poradzić się obieżyświata i łazika.
Gnierat podszedł do syna przywódcy i bez słowa popatrzył mu pytająco w oczy.
- Ogłoś no mi Ty czorci wszędy-będo co o ścierzkach tych wiesz? - odparł rychło.
-Pagórki wszędy, nie tak jak u nas na północy, bandyty się mnożą jak grzyby bo księcia niie ma, a panowie się biją między sobą. Ciężko tutaj żyje się tera.
- A dojść do ładu z tą czerdą to idzie jako? Czy to tępe kmiecie? Wśioki toć nam nie potrzebne ale dobrego zbója nigdy mało. - rzekł Mścisław spokojnie krocząc.
-Jak nie są chrześcijany to dobre i uczciwe.
-O czym tam gadacie młodzi?- podjechał do rozmawiających przywódca.
- Toć ojczulku myślę co by tych poczciwych zakapiorów z tych lasów nie przyłączyć do nas. W kupie siła a oni i broń trzymać umieją pewno i tarczą machnąć. - zrobił przerwę by przełknąc ślinę po czym dodał - A Gnierat rzecze, że jest ich tu garstka. A tak poza tym to wierzę, że dwóch szybkich i cichych wysłać trzeba by naszych boków i tyłów strzegli. Kto wie co temu chłopskiemu rozumowi do łepetyny trzaśnie.
-Że zwiad trza wysłać to wiadomo- pokiwał głową i gestem odesłał Gnierata- On będzie wiedział co robić. A jak o tych kmieciach mówisz to nie dostaliśmy roboty coby bandy jakoweś organizować. Mamy broń dostarczyć i uczyć jak ją trzymać tych co ich przyprowadzą.
- Jasna sprawa ino czasu można se zaoszczędzić znajdując takowych zbójców niż szkloić łachmytów od podstaw. - gawędorzył z chrypką a drugą część zdania rzekł cicho w ucho ojcu - A jak Ci nasi mości panowie nas w maliny wpuścić bedą chiały to i lud będzie po stronie naszej.
-Zawsześ chytry był, po matce chyba, jednak dużo nauczyć się musisz. Jak tu bunt zrobim to się pany czuć zagrożone będą i zjednoczą się, zaś mniejszą grupą łatwiej przedrzeć się.
- Ja ino przyspieszyć nieuniknionego chciałem, a jeśli bunt to trza pilnować co by pany się nie dowiedziały się wczasu a później to nic do gadania by nie miały - odparł ciągle ostając przy swoim.
-Zapłaci ci kto za to?- zadał fundamentalne pytanie.
- Ha! Tu najlepsze przeca, ich skarbce pełne monet na pewno są. A i przez ten zamęt powszechny ino łatwiej nam będzie. - odparował jakby miał to wszystko przygotowane już od dawien dawna.
-Kilka wsi ograbisz, jakiś kościół spalisz, może większy oddział pobijesz ale czy warowny gród zdobędziesz?
- Lud z wsi do budowy taranu się zapędzi oni i tak bunt w buncie wszczynają, nagabywać ich nawet nie będzie trzeba. Cza kogoś kto mówić umie i szkoli dobrze, a na czym jak na czym ale na tym się znamy. Nauczy się to wioskowe pospólstwo jak z łuku strzelać i wyśle co by taranu bronili. Jak bramy zwyciężą te chłopki to my wejdziemy i papkę z reszty zrobim. - przełknąć ślinę po raz wtóry i kontynuował - A jak im nie wyjdzie to nawet woja swojego nie stracimy. To szansa nasza jedyna taka broń mamy pod dostatkiem. Co o tym sądzisz ojczulku?
Ojciec Mścisława zaśmiał się pod nosem, pokiwał głową i rzekł:
-Oj synku, synku. Z bardzo ty pazerny na władze. Nawet nie wiesz że ludzie muszą znać cię żeby poprzeć. Kmiecie wolą w las się schować niż walczyć o swoje, dlatego tak wiele wsi dymi teraz.
- Zrobim co każesz, a chłopom nóż przy ich dziewek gardzieli zmieniłby zdanie. Choć może masz racje i jam pazerny. - odparł po czym poklepał staruszka po plerach.
 
Rock jest offline