Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2011, 22:20   #10
Yzurmir
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Przeczytałem pierwszego posta i przejrzałem kolejne (przepraszam za brak konsekwencji) i szczerze mówiąc, zastanawiam się, czemu właściwie tak się trudziłeś, Malahaj. Bez obrazy, po prostu, jak stwierdził Sekal, to nie jest nic nowego. Nie jestem bynajmniej forumowym weteranem, ale w tych paru sesjach, w których gram, większość twoich pomysłów działa jak niepisane prawa, które każdy stosuje intuicyjnie (np. nietrzymanie się ściśle zasięgu ruchu w walce). Mimo to, jak rozumiem, chciałeś je po prostu skodyfikować bądź uściślić, więc w porządku. Mam parę uwag dotyczących raczej szczegółów niż ogólnego zamysłu.


Po pierwsze, sądzę, iż starcia w Warhammerze nie są tak krwawe, jak by się mogło zdawać. "Znalazłem" jakiś czas temu ARTYKUŁ i chociaż sam tego jeszcze nie testowałem, bo i nie mam jak, to wydaje się ciekawy. Ogólnie rzecz biorąc, jest to taka modyfikacja zasad, przy której każdy cios rozpatruje się z osobna. Może być to system nieco bardziej skomplikowany od podstawowego, ale w rozgrywce na forum to tak nie przeszkadza, sam to chyba zaznaczyłeś. Ponieważ niemal każdy cios może skutkować efektem podobnym do tego z tabeli trafień krytycznych, jest możliwym wyłączenie przeciwnika z walki dość szybko, choć zasadniczo bez pozbawiania go życia. To samo tyczy się graczy, zatem z jednej strony walka trwa krócej, ale z drugiej — niepowodzenie niekoniecznie zakończy się zgonem, a na przykład utratą przytomności i raną, którą trzeba będzie leczyć. Jeśli towarzysze ranionego wygrają, powinien się z tego wykaraskać.


Po drugie: nie odrzucałbym całkowicie tur i akcji, wystarczy ustalenie, że takimi szczegółami zajmuje się sam MG. Przykładowo można przyjąć, iż jedna "tura postów" składa się z trzech tur walki. Jeśli starcie wygląda tak: brak trafienia, brak trafienia, trafienie, ale przeciwnik zablokował — to i tak nie ma znaczenia. Można, jak sam piszesz, rozgrywać duże części walki w jednym poście, równocześnie zachowując obiektywizm, jaki daje cały system. Jeśli, na przykład, łucznik napisze, że uważnie celuje, to wystrzeli 2/3 tyle pocisków, co spieszący się łucznik. Oczywiście mechanika — chociażby właśnie mechanika celowania i strzelania — potrafi być nieco dziwna, ale odrzucając ją, pozbawiasz wszelkie testy przeprowadzane podczas walki podstawy, od której zależą. W końcu jeden rzut to jeden cios, nie wystarczy, aby rozstrzygnąć starcie.

W dodatku mechanika Warhammera zdaje się dość wyrozumiała, jeśli chodzi o niebojowe akcje w trakcie walki. Użycie przedmiotu to po prostu jednak akcja, tak samo ruch, który, jak już stwierdziłeś, byłby brany nieco „na oko”. Nie powinno to niczego komplikować. Same tury sprawią, że nie powinno być wątpliwości co do tego, ile razy ktoś atakuje. Tak więc gracze opisywaliby jedynie swoją taktykę, a ty przekładałbyś to na pewną liczbę akcji, tur i rzutów. Gdyby natomiast zaszły jakieś nieoczekiwane zmiany (np. bohater położyłby wroga jednym ciosem, a gracz nie opisał, co chciałby zrobić potem), można się przecież skontaktować przez PW albo komunikator.


Po trzecie: przy tak małej wartości jak jeden ciężko jest cokolwiek zmienić, ale przy ustalaniu liczby Punktów Przeznaczenia dostępnej dla graczy zwróć uwagę na to, że ludzie mają najsłabsze statystyki ze wszystkich ras, stąd ich potencjalnie większą śmiertelność ma rekompensować zwiększona łaska bogów. Zauważ, że elfy otrzymują 20 punktów Cech więcej, a chociaż krasnoludy i niziołki mają sumę tych punktów taką samą, co ludzie, to wszyscy oni mają więcej startowych umiejętności i zdolności. Jeśli nie Punkty Przeznaczenia, to coś w zamian wypadałoby ludziom dać.


Po czwarte: co do PD, to tylko wyrażę krótko moją opinię. Nie bardzo lubię, gdy doświadczenie przyznawane jest w trakcie akcji, bo choć jest to całkiem użyteczne, wydaje się nie na miejscu. Uważam, że nauka powinna mieć miejsce w jakimś okresie czasu pomiędzy przygodami albo przynajmniej w konkretnym, spokojniejszym momencie w trakcie sesji.
 
Yzurmir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem