Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2011, 20:06   #106
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Uf, co za dziwny sen. Magini musiała mieć niezłą jazdę po tej libacji, skoro w tajemniczy sposób, w nieodpowiednim czasie, znalazła się w... szpitalu.
Detoksykacja czy może efekt tzw. małej apokalipsy, autorstwa pani R.?

Magini nie mogła uwierzyć własnym oczom.
Znalazła skarb w zasięgu swojej ręki.
Znalazła wódkę do przemycia ran.
Zdatną do spożycia. Najlepiej spożyć przed... lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy alkohol niewłaściwie stosowany... Blablabla... - Jak dają, to trzeba pić!
Sięgając po skarb Magini o mały włos nie zwaliła się z łóżka. Bowiem tak pani czarownik była osłabiona. Ale widok trunku najwyraźniej dodał jej nieco sił.
- O jaaa... To dla mnie? - nadal nie wierząc własnym oczom zdołała wziąć butlę z trunkiem i napić się z niej parę łyczków.
- YAaaHOOO! - zaskrzeczał Roger, nieustannie bawiąc się amuletem. - RrrRRAAa, RooAR na BRRrrRaMKee i GOOOOOL! - papuga wrzasnęła uradowana.

Roger vs. ???
1 : 0


A jeszcze bardziej pokrzepiająco zadziałała na nią obecność kompanów z drużyny. Ursuson wraz z wilczkiem!

- HELLo there, Ursuson. I wilczku - powitała Magini gości. W dłoni dzierżyła butelkę wódki, która służyła do odkażenia rany. - Ale fajnie, żeście przyszli! Roger też się cieszy, widzicie? - wybełkotała to; widać, że jeszcze nie czuła się na siłach, by wstać z łóżka, ale dawała jeszcze radę na nim usiąść oraz przywitać serdecznie towarzystwo.
Roger bawił się amuletem.
- SszCZuRY LĄddoWeee, RAaaAA! - zaskrzeczała papuga, która najwyraźniej nikomu tu nie zawadzała. Po chwili ara zagwizdała w kierunku puszystego czworonoga. - COMe Here! - i powtórzyła tą komendę jeszcze raz.
Kiti zaszczekała i pomachała ogonem. Nie miała jednak ochoty na wódkę, więc tylko usiadła z wywieszonym zabawnie jęzorem i przekrzywiając głowę obserwowała papugę.
Ta nadal zawzięcie grała z niewidzialnym przeciwnikiem w kiwanki amuletem, w którym “spoczywała” przepiękna zjawa. Wszystko to działo się na stoliku niedaleko łóżka, w którym leżała czarodziejka.

Pielęgniarka wypatrzyła coś podejrzanego.
Wyczuła coś groźnego.
Zauważyła, że środek odkażający w magiczny sposób znalazł się w rękach ekscentrycznej pacjentki...
- Powinnaś leżeć, byłaś ciężko ranna!... Na pierwszy rzut oka widać, jak magia pomogła ci przetrwać - uśmiechnęła się. - Jeśli czegoś trzeba będę obok... I oddaj proszę ten destylat, nie był za darmo, nie jest do picia... - wydukała z westchnieniem i niedowierzaniem, że pacjentka tankuje z flaszki jak rzeka ze źródła.
To było zbyt piękne, żeby trwało długo...

- Ale to to przecie tu stało o.O - wydukała Magini, ledwo przytomna. - To ja myślała, że to dla mnie...
- Nie, to nie dla ciebie! - “siostra” zabrała bezczelnie flaszkę.
O nie! Nie oddam!” - odmawiała Magini. Dodawanie "po moim trupie" nie wchodziło w rachubę; jejmość nie zamierzała kusić losu spełnieniem jednej z jego zachcianek. A jednak się wydało, dlaczego trzeba pić przed lekarzami, farmaceutami i tymi innymi. Chcieli jej ukraść flaszkę z alkoholem. Trzeba się bronić przed tym bandytyzmem, wyzyskiem, złodziejstwem i...
- I zdecydowanie nie do picia!!! Byłaś bardzo ciężko ranna, możesz mieć gorączkę i halucynacje... Mam nadzieję że nie będzie trzeba wiązać cię do łóżka - westchnęła.
Była raczej zmęczona swoją pracą.
- Ale... ale...! - jednak splot okoliczności tym razem wygrał spotkanie z Maginią, która straciła nadzieje na odzyskanie "skarbu".

Magini vs. Pech
0 : <vodka>

- Zdaje się też że nie zabawisz tu na długo, skoro tak zdumiewająco szybko dochodzisz do siebie.
Teraz już na pewno tak szybko nie dojdę do siebie” - mruczała w myślach i złorzeczyła Magini. Zabrali jej magiczne pićku, teraz już na pewno tak szybko nie wyzdrowieje. Już równie łatwo mogli ją przywiązać do łóżka.
Choć oczywiście Magini nie poddałaby się dobrowolnie takiemu procesowi ubezwłasnowolnienia...
 

Ostatnio edytowane przez Ryo : 25-06-2011 o 20:14.
Ryo jest offline