Wątek: Arka
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2006, 12:17   #231
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Stopa o dziwo znajdowała oparcie na pozornie śliskiej powierzchni. Ami postawiła drugą pewnie i stanowczo, jakby rzeczywiście miała już dość podziemi i całej tej sytuacji. Coś w niej krzyczało, by wyrwać się stąd wreszcie lub obudzić z tego snu. Pobudzenie pozwoliło zapomnieć o nudnościach oraz o głosach, które teraz były ledwie echem zagubionym w skałach.
Po kilkunastu krokach spojrzałaś w górę mając nadzieję na dojrzenie wylotu czy chociażby wyjścia. I rzeczywiście coś szarego i owalnego dało się dostrzec. Możliwe że to wieczorne lub burzowe niebo. Nadzieja zagościła ponownie w sercu dziewczyny. Nogi same niosły ją ku wyjściu. Zapach morza był coraz bardziej intensywny. Ozonu również. A potem pojawił się cień. Przesłonił otwór i znów sylwetka drzewa pojawiła się przed oczami Amelii. To, o czym chciała zapomnieć znów się pojawiło. Przetarła oczy, jakby nie dowierzając temu, co widzi. Postać zniknęła.
Teraz już ostrożniej i wolniej zbliżał się wylot tunelu. Ami nie miała wątpliwości że to wyjście. Zapach morza, deszczu oraz odczucie wilgoci było za bardzo dojmujące by nie była to powierzchnia ziemi. Niebo okazało się burzową kipielą, z której jednak nie było za dużego deszczu oraz piorunów. Wszystko wygląda tak, jakby na coś czekało. Może na dziewczynę, która właśnie staje na ziemi i rozgląda się wokół.
Ami nie wiedziała, czy była pod ziemią 2 godziny czy 2 dni. Oczy przywykłe do ciemności pozwalały dostrzec szczegóły jej położenia zaś uszy łowiły wszelkie dźwięki. Od pierwszych chwil jej wzrok przykuł potężny lej w którym się znajdowała. Widziała takie na filmach, gdy szczególnie duża bomba wybuchnie kalecząc ziemię kraterem sporych rozmiarów. Na szczęście nie był on głęboki i można było dostrzec inne szczegóły otoczenia. Nadal była na wyspie bowiem wszędzie widać było morze oraz dalsze fragmenty lądu. Na wodzie, gdzieś z boku unosiły się kształty dwóch łodzi oświetlonych dodatkowo światłami pozycyjnymi. Wyglądały na większe kutry i wszystkie przeczucia Ami mówiły, że to jest ekipa ratunkowa. Chciała w to wierzyć i nie dopuszczała do siebie innej myśli. Nie widać było nigdzie wokół chodzącego drzewa (co za niedorzeczny pomysł - przecież nie ma takiego czegoś) choć kilkanaście drzew stało spokojnie w oddali. Dodatkowy dźwięk, który narastał z każdą chwilą, to szum wirnika śmigłowca, którego sylwetka pojawiła się za plecami dziewczyny. Widać, że zamierza wylądować nieopodal na polanie, poza lejem w ziemi.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline