To ja jeszcze raz podziękuję wszystim za grę, zwłaszcza po tak zaskakującym finale no i ciepłym podsumowaniu mojego Czakowskiego
To ja teraz też mogę napisać, że to była moja ulubiona sesja na LI i że to własnie mistrzowanie intuicyjnego Cienia Nadziei, tak genialnie wiedziało co pisać Chuckowi, że odgywanie tej postaci, przy przedniej zabawie dla mnie, było dzięki Mistrzom dziecinnie proste. Aha. Bym zapomniał. Moją ulubioną postacią był Szczota. Najmniej lubiłem zas Blackladera. Serio bałem się, że jak ten psychol spotka Chucka to mu co złego zrobi