Tak, droga od literatury do systemu jest jak najbardziej słuszna i właściwa. Nie da się poznać Mitów oraz tego, co ze sobą niosą li tylko z przygód. Dlatego też klimatu Cthulhu nie opisze się niczym, jeśli nie czytało się czegokolwiek należącego do wielkiej biblioteki mitów. Z drugiej strony nie jest celem, by pojawili się tacy, co rzucą się zaraz na system, bo spodobały się im opowiadanka. To już pisaliśmy w jednym z tematów, że na to potrzeba choć chwili zamysłu oraz przygotowania (chociażby historycznego).
Ja wychodzę jeszcze z jednego założenia - "Zew Cthulhu" to idealny system dla nowicjuszy w nim, choć niekoniecznie na nowicjuszy w grach fabularnych. Mechanika jest intuicyjna, postacie normalne a przygody przechodzą od normalności ku szaleństwu. Świat jest poznawany niejako oczami Badaczy i to dopiero wtedy mogą się dowiadywać o istnieniu mitów oraz drugiego dna naszego świata. Takie poznawanie jest zdrowsze i czasami lepiej wypada niż prowadzenie Badacza, który na ZC zęby zjadł. On w zasadzie powinien zaczynać z umiejętnością "Mity Cthulhu" na poziomie co najmniej 50%
A z drugiej strony odegranie Badacza, który nic nie wie, przez postać, która wie wszystko to jest cholernie ciężkie wyzwanie i wielu temu może nie podołać.
Zaś planowana przeze mnie kampania nadejdzie wkrótce, jak tylko za oknem dzień skróci się znacznie, noc zapanuje nad światem a słońce i ciepło zastąpi szaruga oraz blask księżyca. Będzie to "Shadow of Yog -Sothoth" wraz z moimi uzupełnieniami, wplecionymi wątkami oraz NPC-ami. Całość oczywiście dzieje się w Stanach, w latach 20 zeszłego stulecia. Zatem klasyka ZC wraca na salony. O samej kampanii jeszcze będę mówił, zatem wypatrujcie, czy gwiazdy będą w porządku.