Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2011, 12:30   #118
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Dirith wszedł do domu. Co to za dom!?
Drow na pewno coś knuł, na pewno na pewno! Dom wyglądał raczej na opuszczony wiec chyba nie szukał dzieci do porwania w celu złożenia ofiary dla Loth. Wszyscy wiedzą że drowy kradną dzieci i składają je w ofiarach! Dirith nigdy jednak nie był zbyt religijny. Kiti śledziła go pozostając w dużym dystansie. Kiedy wszedł do środka długo obserwowała dom i nasłuchiwała. Zaczęło pachnieć krwią. No tak. Usłyszała odgłosy szamotaniny i kopania. Po chwili rozległy się krzyki, a dwójka nieznanych jej ludzi wybiegła z budynku. Byli to chyba najemnicy, a ich zachowanie wskazywało na to że właśnie coś przeskrobali. Nie rzucili się jednak do ucieczki, wycofali się na dogodniejsze pozycje. Ponieważ Dirith pozostał w środku i Kiti nie wiedziała co się z nim dzieje, postanowiła że musi działać.
„Trzeba pomóc Stadu!”
Wybiegła bliżej budynku. Mężczyźni spojrzeli na nią z najgłębszym zdziwieniem. Nie polubiła ich. Zaczęła wściekle ujadać na jednego z nich, warczeć, doskakiwać naprawdę blisko, jakby już już już miała ugryźć.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=q5OkEr2DVvo&feature=related[/media]

Chciała taka siłą dyplomacji przekonać wroga żeby opuścił posterunek. Jej wysiłki nie przyniosły jednak oczekiwanego skutku. Mężczyzna ani myślał uciekać, zaczął wymachiwać w jej kierunku rapierem i krzyczeć zaciekle.
- Precz!!! Won!!! Pójdziesz ty!...
Kilka chwili walczyli ze sobą, ona ujadała i doskakiwała do celu, on dźgał ostrzem powietrze próbując ją dosięgnąć. Obaj mężczyźni byli zniecierpliwieni natarciem wilczycy ponieważ narobiła strasznie dużo hałasu.
- Won!!! – mężczyzna zaszarżował na nią wymachując rapierem, cofała się aż odbiegła kawałek od budynku.
„Jest ich dwóch, nie dam im rady!” – pomyślała i tym razem nie zamierzała rzucać się jak kleryk z łyżką na rapier.
Odbiegła kawałek w głąb miasta po pomoc. Szybko dostrzegła nieopodal patrol straży miejskiej. Dwóch strażników, ale zawsze coś!
- Ej, zobacz! – jeden z nich wskazał na białego wilka biegającego po ulicy.
- Czy to nie jest ten wilk o którym mówił kapitan?
- Ale nie widzę żadnego elfa...
- Złapmy go! – sięgnął po miecz i obaj ruszyli w kierunku wilczycy.
Kiti obszczekała ich z daleka i pobiegła. Pobiegli za nią.
„Hihi myślicie że mnie dogonicie!?”
Kierowała się do budynku gdzie ostatnia raz widziała Diritha.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline