Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2011, 13:46   #8
JanPolak
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
Tak więc z powrotem na statku. Pewnie kapitan chciał się pozbyć najbardziej nieprzydatnych załogantów. Aye, aye, sir! Po pierwsze ewakuować kobiety, dzieci, urzędasów i ochlejów.

Doktor popatrzył tępo na towarzyszy niedoli. Ochroniarz ćwiczył groźne miny, inspektor robił, co chciał, Erica próbowała pozbierać się do kupy, jeden pilot się pieklił, a drugi wcinał te swoje orzeszki i zapijał colą. Rabourn zatrzymał wzrok na puszce napoju… Taa… Bez słowa wyszedł do kuchni, gdzie nalał sobie… wody z kranu.

Rzecz jasna mógłby teraz zacząć z poczuciem profesjonalnego obowiązku biegać i przygotowywać sprzęt medyczny. Dla tych wszystkich rannych towarzyszy, jacy zaczną zbiegać na pokład, gdy tylko na Lotosie rozpęta się piekło… Ale po co? I oczywiście mógłby upomnieć załogę o konieczności połączenia z bazą… Ale czy oni se kurwa sami nie poradzą?

W bezkresnej ciemności kosmosu trwały w ciszy dwa złączone statki. Wśród garstki ich zagubionych załogantów doktor Rabourn bardzo starał się być najmniej przydatnym.
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline