Hideki szybko zaczął omijać amatorsko proste zabezpieczenia komputera by wreszcie dorwać się do menu. Porażki kolegów z drużyny musiał zostawić bez komentarza, to dobrzy ludzie ale ich niekompetencja czasem razi w oczy, pomyślał... Wszystko uległo zniszczeniu. Po chwili zamyślenia Kachimi wrócił do swojego zadania i zaczął przeszukiwać zawartość dysku. Kody dostępu? Nie ma. Brak utajnionych dokumentów, prawdopodobnie wszystkie tajne lub nadzwyczaj cenne informacje i przedmioty właśnie zostały zniszczone przez porywczość współtowarzyszy. Azjata szybko otworzył potrzebne grodzie. Do tego postanowił zdjąć kwarantannę z lobby. Ukazała się też jego chęć władzy i robienia czegoś na zapas, w związku z czym zdobył dostęp do wszystkich pomieszczeń i komputerów na całym statku... Żądza władzy, oby ich tylko nie zgubiła.
- Mam! Panowie, grodzie otwarte, zdjąłem też kwarantannę z lobby, nic ciekawego poza tym, no chyba, że mam czegoś dla was poszukać. Oznajmił po wszystkim, po czym wyprostował się i poprawił okulary.
-Drużyno... Sanders każe nam wracać na Lotosa. Lepiej się stąd zabierać. Ot moje zdanie.
Ostatnio edytowane przez Kachimi : 19-07-2011 o 08:42.
|