Nie mam kotów w domu od dawna... chodzą sobie po podwórku, karmię je. Stale je wypatruję, obserwuję... czasami wydają mi się samotne jak ja, spragnione miłości/przytulenia, pogłaskania, obecności. Czasami wiem, że są totalnie antyhisteryczne, z jednej strony nikogo i niczego nie potrzebują, a z drugiej strony mały dotyk nie zaszkodzi...
Z przyczyn różnych kota nie mogę mieć w domu, lecz może w najbliższej przyszłości się to uda.
__________________ Soulmates never die... |