Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2011, 12:58   #21
Nathias
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Arman uśmiechnął się pod nosem na słowa krasnoluda.
-Widzę, że muszę ci to wyjaśnić dobitnie, bo nie czytasz między wierszami. TO MI ZALEŻY NA UWOLNIENIU JEŃCA, WIĘC NIE MAM CELU W OKŁAMYWANIU WAS - ostatnie zdanie wypowiedział przesadnie wolno i wyraźnie.
-Poza tym nie masz czym mi grozić.

Marynarz zwrócił się do Kerisa, który jak do tej pory wykazał się największym rozsądkiem z całej grupy. A przynajmniej zadawał konkretne pytania.
- Warty zmieniają się dwa razy na dobę. Około północy i w okolicach południa. Nie mają jakiś utartych schematów, czy procedur. Mają dość dużą swobodę, jednak trzymają się terminów - boją się szefa.
- Środki na sen prawdopodobnie powinniście znaleźć w mieście bez problemu. Jeśli nie typowe, to któryś handlarz narkotyków na pewno chętnie sprzeda odpowiednią działkę. Z ladacznicami problemu nie będzie, w końcu to port.
-Do opisu posiadłości Barona przysłano mnie. Teren jest duży. Sam dokładnie nie wiem jaki, jednak nie całość jest odgrodzona. Baron posiada rozległe tereny dookoła miasta, więc można powiedzieć, że wychodząc poza miasto wchodzicie na jego teren. Sama posiadłość muru nie ma. Sam nie wiem dla czego. Jest natomiast żeliwny płot wysokości ponad dwóch metrów. Sam budynek stoi po środku. Na wschodnim skrzydle posiadłości jest stajnia i pozostałe budynki gospodarcze, oraz pomieszczenia sypialne dla służby. Patrole rozstawiają się równomiernie po całej posesji, plus dwóch przy bramie. Obejście willi dookoła zajmuje im mniej niż pół godziny.

Arman zrobił krótką pauzę, by przepłukać gardło po czym kontynuował.
-Pod miastem są kanały i uprzedzając wasze pytanie, nie nie wiem jak biegną. Korzystają z nich głównie przemytnicy i inni, którzy wolą zostać pod ulicami miasta. Jeśli ktoś tam schodzi, to trzyma się jak najbliżej wejścia, którym zszedł. Łatwo się tam zgubić. Nie jeden nie wrócił z tego labiryntu. Jednak któryś z nich na pewno łączy się z willą Barona. Gdybyście byli zainteresowani tą drogą, są ludzie, którzy chętnie osuszą wasze sakwy za informacje dotyczące tuneli. W tym mieście można kupić wszystko.

Arman wstał i zaczął w ciszy przechadzać się po pokoju. W końcu zatrzymał się, oparł o ścianę i założył ręce na piersi.
-Waszym celem jest Trent Ros - mój przyjaciel i kamrat. Zaczął jednak zadawać się z niewłaściwymi ludźmi i trafił do lochu Krwawego Barona. Ten nie wiedzieć czemu zwleka z egzekucją, co jest naszą szansą na odbicie go.
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...
Nathias jest offline