Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2006, 22:12   #678
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Północna brama

Pewnym krokiem kolejno przekroczyliście mury Rangaard, wychodząc na otwartą przestrzeń. Za bramą jak okiem sięgnąć rozciągają się pola uprawne i łąki. Dojrzewające zboże, kukurydza, marchew, ziemniaki; gdzieś w oddali bielą się zagony bawełny. Gdzieniegdzie na polach rosną drzewa chroniące robotników przed letnim skwarem. Ludzie kręcą się doglądając upraw, w bramie minął Was drabiniasty wóz wypełniony sianem. Rolnicy z tej części miasta nie mieli okazję Was podziwiać, więc odprowadzają Was ciekawskie spojrzenia dorosłych i piski dzieciarni.

A przed Wami biegnie w dół, w dolinę, porządny, szeroki, kamienny Trakt Pokoju, łączący północ wyspy z jej południem. Na prawo macie trochę węższy bity trakt, prowadzący na południowy wschód. Gdy debatowaliście, którą trasą ruszyć dogoniły Was zdyszane magiczki wraz z marudzącym Calciferem. Łuk dyndający z ramienia drowki nie pozostawiał złudzeń, co do powodu jej pośpiesznego odejścia spod bramy. Rzuciliście ostatni raz okiem na bezpieczne mury. Choć po tym co nakłamaliście to kto wie czy takie bezpieczne; zwłaszcza, że Phaere poinformowała Was iż "ten bachor ciągnący się za nami jak smród po gaciach poleciał z ojcem do świątyni". Czyli już się wydało... Wydaje się, że jedyne, co Wam pozostaje po pięknym występie Anzelma to wrócić z tarczą; albo dobrym powodem porażki.

[center:bcf36b3578][/center:bcf36b3578]


[center:bcf36b3578]KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
♥♥♥[/center:bcf36b3578]
 
Sayane jest offline