Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2011, 21:53   #10
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Dla doświadczonych runerów pokonanie taka słabej ochrony obiektu nie było trudne. Kolejni kandydaci do współpracy z Unitrą wdzierali się do strzeżonego obiektu. Jedni postawili na spryt, inni z kolei na brutalną siłę.


John "Analog" Spencer
John nie miał większych trudności z pokonaniem zabezpieczeń wokół mariny. Zarówno sprzęt jak i ilość ochrony świadczyły o tym, że chodzi głównie o zabezpieczenie łodzi i magazynów przed wandalami. Przyklejony do ściany jednego z magazynów zastanawiał się jaki powinien być jego następny krok.
Przekradł się wzdłuż ściany do następnego magazynu i wyjrzał zza rogu na szeroką alejkę.
Dzięki cyberoku i opcji noktowizji John zauważył kogoś przyczajonego na dachu jednego z magazynów. Mógł to być zarówno ktoś z konkurencji, jak i człowiek Unitry. Z tej odległości ciężko było stwierdzić.
Po chwili Analog wiedział już gdzie powinien się udać. Długowłosy nomad miał najwyraźniej więcej informacji niż on, gdyż właśnie próbował otworzyć zamek jednego z magazynów.
Wtedy jednak wydarzyło się coś, czego nikt nie się nie spodziewał.
Strzały. Dwa krótkie strzały dobiegły od strony głównej bramy. Ktoś zdecydował się na użycie brutalnej siły, zamiast dyskretnego zakradania się. Nie było to zbyt rozsądne i oznaczało tylko jedno....
…bez awantury się nie obędzie.


Mark Stanley
Mark przykucnął na dachu magazynu stojącego przy głównej drodze mariny. Miał stąd doskonały widok na cały ogrodzony teren. Nie wiedział co prawda dokąd ma się teraz udać wierzył jednak, że ktoś zaraz wskaże mu drogę.
AV-ak solosów Arasaki niczym natrętna mucha, nadal krążyła wokół mariny. To, że solosi nie wchodzili do akcji oznaczało dwie rzeczy. Po pierwsze najwyraźniej, tak jak on, nie mieli pojęcia czego szukać. Po drugie, interesowała ich na pewno Unitra, a być może i ludzie chcący dla niej pracować. Stanley miał nadzieję, że nie będzie się musiał z nimi zmierzyć w walce z solosami Arasaki, nie miał najmniejszych szans. Tego jednego akurat był pewien.
Odegnał od siebie czarne myśli i skupił się na obserwacji.
Krążący w żyłach stymulant wyostrzał jego zmysły i pozwalał rejestrować o wiele więcej niż zazwyczaj.
Z tej wysokości dostrzec gościa w skórzanym płaszczu i długich włosach grzebiącego przy zamku jednego z magazynów nie było trudno. Ten facet musiał wiedzieć o Unitrze więcej niż on, lub zauważył na filmie jeszcze jakieś ukryte przekazy. Próbował dostać się do magazynu, ale nie szło mu to zbyt dobrze. Widać było, że jest strasznie zdenerwowany. Rozglądał się wokół, co kilka sekund.
Kątem oka Mark zauważył, jednak coś bardziej niepokojącego. Ktoś postanowił, że brutalna siła o wiele bardziej spodoba się Unitrze niż finezyjne podchody.
Trzech gości zbliżało się pewnym krokiem w stronę stróżówki. Stanley wiedział, co za chwilę się stanie.
Gdy usłyszał strzały wiedział, że zaraz może się zacząć poważna awantura.




WSZYSCY

Dwa głośne strzały przerwały nocną ciszę. Musiały być niezwykle celne i precyzyjne, gdyż zaraz po nich znowu zapanowała błoga cisza, jak gdyby nigdy nic.
Brama główna została otwarta i po chwili przejechał przez nią czarny van.
Ze stróżówki wybiegło trzech gości i wskoczyło do samochodu. Van ruszył wolno główną alejką w kierunku nabrzeża.
Długowłosy nomad porzucił włam i skrył się w mroku pod ścianą magazynu.
 
Pinhead jest offline