Karaluch, to karaluch. Raczej ciężko mu zaatakować człowieka. Jest ich jednak taka masa, że nawet największego twardziela przechodzą ciarki na myśl o kontakcie z nimi. A ten jest niewątpliwie nieunikniony.
Co się stanie, gdy Twoja postać będzie przez nie otoczona i zaczną one po niej łazić...
EDIT: Stark, czy ja dobrze rozumiem, że wracasz na peron?