Broń bez nazwy (chyba)
Jako że ja najbardziej lubię broń palną, teraz będzie kolejna opisane przeze mnie. Sama pukawka pochodzi z gry „IronStrom”. Ma magazynek na pięćdziesiąt naboi, celownik optyczny, jest sub-karabinkiem i strasznie mi się podoba. Sama nazwa karabinku, w grze podana nie zostaje. Jest czarny i korzystają z niego przeważnie siły Konsorcjum, tajemniczych komandosów-terrorystów. Ale żeby dowiedzieć się co nieco o karabinku, należy poznać zarys fabularny gry.
A mianowicie w grze tej I Wojna Światowa nigdy się nie skończyła. Jest rok 1964 i wojna trwa w najlepsze. Dobrze, ale kto to wszystko finansuje?
Przywódcy światowi wpadli na taki pomysł, aby swoje armie umieścić na giełdzie. Na świecie jest dość ludzi, którzy chętnie bawią się życiem innych. A skoro armie są na rynku, to też musi być masa broni (choć w samej grze jest jej mało). Jedną ze spotkanych giwer, jest właśnie ten dziwny, nie za duży, chorobliwie celny karabinek. A że wojna trwa i trwa, na coraz to nowsze pukawki długo czekać nie trzeba.
Z broni przedstawionych w grze, ta jest moją ulubioną. Kiedy jeszcze grę ową zarzynałem grając przez sieć, była nazywana „szybka snajpa” lub „czarna snajpa”. To dobrze obrazuje jaka ta broń była dobra. Celność karabinu snajperskiego i szybkość karabinu maszynowego. Gdyby coś takiego pojawiło się na dzisiejszych frontach, zrobiło by konkurencję wielu karabinom i karabinom para-snajperskim.
Sylwetka broni Broń w rękach dzielnego wojaka…