Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2011, 12:35   #128
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Alkohol w niepowołanych rękach mógł się stać śmiercionośną bronią. W powołanych... także - i jeszcze bardziej nawet niszczycielską niż w pierwszym przypadku.
Pani czarnoksiężnik, mimo chwilowych zakłóceń w mowie artykulowanej (“Teraz HYK! kurde HYP! MY!”) zdołała przywołać quasi-apokaliptyczne siły do walki z wielkim, skrzydlatym monstrum. Podczas gdy niewolnicy... znaczy robotnicy walczyli z grawitacją i złośliwością rzeczy martwych, Magini miała na głowie i przed swymi oczami dużo ważniejsze sprawy od biadolących pracowników.

- Ona temu winnaaa, ona temu winnaaa, żreeeć tak duuużo nie powinna - Magini nagle zachciało się śpiewać, kiedy cielsko wywerny zrobiło wielkie BUM. - Ona temu winna, ona temu winna, przejść na dietę już powinna! YP! - czknęła solidnie. Choć alkohol wywoływał kilka skutków ubocznych, nadal pozostał dla pani R. najłatwiejszym i najtańszym sposobem tankowania many - zwłaszcza, że podobno ceny magicznego paliwa rosły diabelnie szybko w górę, a tzw. magiczne pićku (czarodziejsko podnoszące jakieś promile) było niemalże wszędzie dostępne.
Kiedy do jej uszu doszły słodko-pikantno-przerażające wrzask i błagania o pomoc, Magini wydarła się do robotników:
- A jak mówiłam, łachudry, HYP! żeby zostać na górze, to nikt mnie nie posłuchał! HYY! to teraz biesa... eeer, piwa sobie nawarzyliście! - odmówiła udzielenia tym uparciuchom pomocy. Niechże w końcu zapamiętają, że ośli opór nie zawsze pomaga. A nie mówiła im, a nie mówiła? Eeer, czy ona na pewno im mówiła?
Do stu piorunów! nieważne - przecież coś trzeba zrobić z latającą godzillą, która nie wiadomo z jakiej choinki, znaczy się z jakiego planu spadła.

Natomiast Drużyna Pięścienia (Mieczowania i Łucznictwa) robiła zabiegi wywernie z akupunktury i masażu japońskiego, ewentualnie operacje ze znieczuleniem miejscowym. Zaś Magini przeniosła się z pracy kierownika i logistyka do operatora destrukcyjnej magii.
- A kto z nami nie wypije, niech się... nie, nie, to nie to... - wygłupiła się czarownica i rozpoczęła magikowanie. - AHA! Mam! - w jej rękach pojawiły się iskry błyskawic, stworzone w sam raz dla gadziny. - Oh, honey, let's say "I'm ready to die, Mistress!"

______________________
Rzucony czar: Thunder
 
Ryo jest offline