Adrian von Thorn
Szczupły i gibki młody człowiek, można by nazwać go chłopcem, ale spojrzenie w jego oczy wystarczało by zobaczyć, że jego przeszłości mogło by wystarczyć do obdzielenia ze dwóch, jak nie trzech osób. Miał krótkie jasne włosy. Ubrany w nie krepujący swobody ruchów czarny strój, poruszał się z gracją pantery. Miecz miał przerzucony przez plecy, na udzie zaś spory sztylet. Na przedramionach wprawny obserwator dostrzegłby rękojeści noży do rzucania. - Adrian von Thorn - przedstawił się reszcie - Mag ma rację. Zanim gdziekolwiek pójdziemy warto się rozejrzeć po okolicy. Może nic nie znajdziemy, ale wole sobie zarzucić zmarnowanie czasu niż zaniedbanie w działaniu. Gdy już zbadamy teren myślę, że powinniśmy obejrzeć posąg w okolicy przełączy prowadzącej na zewnątrz doliny. Widziałem go z daleka i robił dziwne wrażenie. Może to ślepy zaułek... Taborze wiesz coś o tym posągu i o rzeczach o których mówi mag? |