Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2011, 23:02   #7
Storm Vermin
 
Reputacja: 1 Storm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwu
Erik zaczynał podejrzewać, że czymś obraził Tymorę, boginię szczęścia, gdyż od niedawna prześladował go nieznośny wręcz pech. Najpierw niefortunny zbieg okoliczności zmusił go do ucieczki z przytulnej świątyni w Silverymoon, teraz czaroplaga… No cóż, kapłan nie mógł sobie pozwolić na rozczulanie się nad sobą. Trzeba było w końcu uratować wuja.

Opatulił swoją nieco wychudzoną sylwetkę niekształtną brązową szatą i uważnie wysłuchał słów towarzyszy niedoli. Wzdrygnął się, gdy elf zaproponował drogę przez las. Erik wolał uniknąć przeprawy przez mroczną, nieznaną puszczę tuż po potężnym wyładowaniu magii. Słowa czarodzieja, natomiast, dużo bardziej przypadły mu do gustu. Sam chciał zobaczyć starodawny grób, nie mając wątpliwości co do tego, że skrywają się w nim coś wartego odkrycia, chociażby księgi z Halruaa a być może nawet magiczne przedmioty, działające mimo czaroplagi.

Kleryk pogładził się po krótkiej, ciemnej brodzie, odchrząknął delikatnie, po czym odezwał się.
- Nazywam się Erik Delbor, jestem pielgrzymem i skromnym sługą Oghmy. Jako że, praktycznie rzecz biorąc, jesteśmy teraz w środku dziczy, zanim gdziekolwiek się ruszymy, powinniśmy przeszukać okolicę i zabrać wszystko, co może się przydać. Chociażby ty, chłopcze – Erik zwrócił się tak do Tabora, mimo że pewnie nie był od niego o wiele starszy – nie masz nawet płaszcza, nie wspominając już o prowiancie. Co do dalszej drogi, popieram pana Theodora. Jeśli cokolwiek w tej okolicy może pomóc nam rozwiązać zagadkę tego kryształu, to z pewnością znajduje się w krypcie maga.
 
Storm Vermin jest offline