~ O.. Turmoil.. świetnie.. ~ Pomyślał kiedy przeniósł wzrok na pobitego człowieka. - O, Turmoil.. Widze, że ci zabójcy których spotkałem wcześniej, to jednak na prawdę byli totalni amatorzy.. - stwierdził z nieukrywaną dozą sarkazmu. - Cudem zdołałem im uciec - sapnął. - Na pewno nas szukają!
- I na pewno chcą mnie znaleźć, tym bardziej, że już raz mi dwóch z nich zwiało. A jak bardzo chcesz pomóc, to tą kryjówke pokazać możesz.. i przy okazji powiedzieć co z tym wyludnionym miastem jest nie tak oraz co odwaliłeś, że dzięki tobie mam na głowie zabójców amatorów.. - stwierdził normalnym głosem po czym rozejrzał się i ruszył w stronę człowieka pokazując gestem aby ten poszedł przodem. - Chodźmy! - zaczął czujnie prowadzić cię uliczkami. - Mówią, że to miasto jest przeklęte odkąd poprzedni władca odszedł. Wszystkie statki ktore tu płynęły zatonęły podczas burz lub zatopiły je potwory morskie. Mówią, że jesteśmy odcięci od świata... No i zaczęły się pojawiać te potwory... dziwne chimery, nieumarli... wielu ludzi zginęło, część próbowała uciec z wyspy... Co odwaliłem? Miałem dostarczyć Pierwszemu Zaklinaczowi cenny artefakt, ale znalazłem kupca który dal wiecej i sprzedałem go jemu... Piratowi z latajacego statku...
- Świetnie.. I pewnie po dostarczeniu tego tłumaczenia, które zrobiłem wczoraj wszyscy myślą, że jestem twoją prawa ręką i też chcą mojej głowy.. Dzięki. Nie mogłeś wcześniej chociaż powiedzieć dla kogo to tłumaczenie było? Może przynajmniej nie miałbym na głowie zabójców.. - powiedział krzywiąc się lekko po czym także rozejrzał się. - Choć z tymi amatorami idzie sie przynajmniej nieco rozerwać. - dodał po namyśle. - A co z ludźmi, którzy zachowują się jak nieumarli, siekają się nawzajem oraz wszystkich do wokół po czym budzą i nasyłają na ciebie straż, próbując zwalić na ciebie wine za świeże trupy leżące obok?
- O tym nie słyszałem jak dotąd... Choć wiele dziwnych rzeczy tu się działo... Chodźmy, szybciej, zanim nas ktoś zauważy...
Dirith szedł przez chwilę tylko się rozglądając nieco i dodatkowo zwracając uwagę na dachy, czy przypadkiem ktoś nie czai się na jednym z nich. Stwierdził jednak, że mimo wszystko można nie marnować czasu i może dowiedzieć się czegoś innego podczas gdy szedł za Turmoilem do jego kryjówki.. lub pułapki gdyż tak na prawdę drow nie ufał teraz nikomu. - Tak przy okazji, czy do zamku prowadzą jakieś inne wejścia niż główne bramy? I daleko jeszcze do tej kryjówki?
__________________ "Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?
"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who |