Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2011, 18:16   #1
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
[Grimm] - "Nie tak wcale dawno temu..."

Cała piątka stała na niewielkiej polanie. Zdziwienie i strach trzymały ich małe serduszka w żelaznym uścisku. Jeszcze przed sekundą bawili się na podwórku w chowanego, a teraz stali samotni pośrodku ogromnego i budzącego grozę lasu.
Wysokie, smukłe sosny przesłaniały niebo swoimi rozłożystymi koronami. Przez gałęzie przebijały się ostatnie promienie zachodzącego właśnie w oddali słońca. Długie cienie rzucane przez drzewa budziły lęk i przywodziły na myśl nocne koszmary.
Gdy się dłużej na nie patrzyło, zaczynały one lekko falować i przybierały potworne kształty. Włochate łapy zakończone ostrymi pazurami, olbrzymie zębiska lub widły beboków
Na szczęście wesołe, ptasie trele przepędzały złe myśli i maluchy nie bały się aż tak bardzo..
Dzieci stały na środku polany rozglądając się uważnie. Nie martwiły się tym, gdzie są, ani co się stało. Z wielkimi oczami i otwartymi buziami podziwiały zupełnie nowy świat, jakie je otaczał.

Wtem... z krzaków i zza drzew wybiegło kilkadziesiąt niewielkich włochatych istot. Wyglądały jak futrzaste kulki na długich patykowatych nogach. Miały szpiczaste, żółte dzioby i małe jak guziki, czarne oczy.
Otoczyły dzieci i biegały w koło nich głośno pokrzykując, swoimi piskliwymi głosikami:
- Dziiii... dziii... dziii... dziiiiiiiwoooolągiiiiii!!!
- Dziiii... dziii... dziii... dziiiiiiiwoooolągiiiiii!!!
- Dziiii... dziii... dziii... dziiiiiiiwoooolągiiiiii!!!
Rwetes był niesamowity. Włochate stworki biegały pod nogami dzieci i lekko szturchały je dziobami, nie przestając krzyczeć:
- Dziiii... dziii... dziii... dziiiiiiiwoooolągiiiiii!!!
- Dziiii... dziii... dziii... dziiiiiiiwoooolągiiiiii!!!
- Dziiii... dziii... dziii... dziiiiiiiwoooolągiiiiii!!!
Nagle z drzewa sfrunął czarny, jak smoła kruk. Zakołował nad głowami maluchów kilkakrotnie. Dzieci stały jak zahipnotyzowane. Z zadartymi głowami wpatrywały się w szybującego ptaka.
Niespodziewanie zniżył on lot i usiadł na ramieniu, Justynki. Przerażona dziewczynka zamarła w miejscu. Tomek szybko zauważyła, że ptak ma do pleców przyczepiony jakiś zwój.
- Wiiijjjja..... wiiijjjja.... wiiiijjja.... wiiiijjjjadoooomoooość! - zaszczebiotała jedna z włochatych kulek.
- Wiiijjjja..... wiiijjjja.... wiiiijjja.... wiiiijjjjadoooomoooość! - powtórzyło radośnie całe stado.
 

Ostatnio edytowane przez Pinhead : 25-08-2011 o 06:28.
Pinhead jest offline