Ależ są całe żeńskie regimenty Gwardii Imperialnej i świetnie sobie radzą. Przynajmniej z punktu widzenia generałów-szachistów. To wystarcza do przetrwania ludzkości i satysfakcjonuje administratorum.
Zresztą, słabe kobiety? Powiedz to tym biednym zdrajcom którzy utknęli na Cadii.
Ach, Deathwatch... gdyby tylko nie ta część o mechanice...