Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2011, 15:16   #20
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Grupa w sekcji medycznej


Technik bez większego problemu zablokował drzwi. Nie był wprawdzie pewien ile zajmie mu zdjęcie blokady, ale ważne było, że działało.

Weszliście do windy i mocno szarpnęło. Nie jechaliście długo. Po którymś z rzędu mocniejszym szarpnięciu zapaliło się czerwone światło. Na niewielkim panelu z wyborem pięter pojawił się napis "Awaria". Poczuliście się, jakbyście byli zamknięci w jednym pomieszczeniu z psychopatycznym mordercą. Drzwi jednak otworzyły się rozpraszając trochę napięcia.

Piętro to powinno być miejscem gdzie mieszczą się magazyny leków i siedziby zarządu. Korytarz wyglądał nadzwyczaj zwyczajnie, więc z niewielkim wahaniem ruszyliście przed siebie. Na skrzyżowaniu drogi prowadziły do kolejnych magazynów i gabinetów podrzędnych urzędników. Ciszę przerwał nagle odgłos ciężkich, chwiejnych kroków. Wiedzieliście, że dochodzą z prawej strony. Kiedy już mieliście zobaczyć idącą osobę usłyszeliście mechaniczny szczęk zębatek i nieprzyjemny pisk, jakby ktoś przejechał kredą po tablicy nie tak, jak powinien.

Tak więc po prawej stronie mieliście miejsce dziwnej sceny, której nie widzieliście, na wprost dalszy korytarz ze skrzyżowaniami co jakiś czas, po lewej biura, a za wami znajdowała się winda z komunikatem o awarii.

- Psia mać - rzucił ochroniarz. - Moje TechNIK nie odbiera żadnego sygnału. Nie mogę połączyć się z Fokusem.


Grupa w sekcji ogrodniczej


Po kilku minutach względnego spokoju kobieta, którą ochroniarz perfidnie postrzelił zaczęła, z jego pomocą, odzyskiwać przytomność. Na początku lekko uniosła powieki i mruknęła coś, lecz gdy zobaczyła człowieka szybko się otrząsnęła. Niemalże za szybko.

- Kim ty... TY! Co mi zrobiłeś... ach - powiedziała i ponownie opadła na posadzkę, osłabiona.
- Nie ruszaj się, po prostu odpowiadaj na pytania. - powiedział ochroniarz.

Starałeś się kontrolować sytuację, lecz Olaf, który zabawił z tyłu jako pierwszy wypalił swoje pytanie.
- Co tu się właściwie stało? Gdzie są wszyscy?
- To wy nic nie wiecie? - zapytała zdziwiona kobieta. - W sumie my.. ja też nie. Ludzie z Lobby zaczęli wariować... w naszej sekcji znikali bez śladu. To co widzieliście... te... kokony. To chyba... ma związek ze zniknięciami. Pierwsza odłączyła się od nas sekcja medyczna... Ochrona wysłała mnie... sama poszłam, sprawdzić co się dzieje... w sekcji A i B. Do B... nie da się wejść. Coś blokuje drzwi od wewnątrz. Tutaj.... są te kokony... i wy. My jesteśmy... - zakaszlała i wzięła głęboki oddech. - My jesteśmy w sekcji E. Trzech co poszli do sekcji C... nie wróciło.


Pozwoliliście jej chwilę wytchnąć. Oparła się o szkło za którym skrywały się genetycznie modyfikowane warzywa. Wzięła kilka głębokich oddechów i powiedziała.

- Jestem Julia Bukater. Oddasz mi mój pistolet na gwoździe? - rzuciła oskarżycielskie spojrzenie w stronę Fostera.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline