Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-08-2011, 17:02   #40
woltron
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
“Nie wolno się bać, strach zabija duszę. Strach to mała śmierć” - powtarzał sobie Pastor, spoglądając na Azjatów pilnujących jego celi. Mężczyzna nie miał pojęcia czego chcieli od niego ludzie Yakuzy. Zresztą, po prawdzie, mogło być to cokolwiek; wytutułowane czuby potrafiły pociąć człowieka tylko dlatego, że krzywo na nich spojrzał. - A Szekspir robił gorsze rzeczy - z przerażeniem stwierdził Pastor.

Pastor jeszcze raz przyjrzał się żółtkom - ale nic to nie zmieniło. Trójgłowy cerber jak stał, tak stał przed jego celą. Walka nie wchodziła w rachubę. Uzbrojony w nóż nie miał żadnych szans przeciwko trzem zawodowym mordercom. Pastor nie zamierzał też negocjować z Japońcami, ponieważ nie miał im nic do zaoferowania. Nie sądził by parę papiersów, leki i WKP ich zainteresowało. Pozostawało więc wymyślić jakiegoś rodzaju podstęp albo udać się do Cyrku i poprosić o pomoc - żaden z gangów nie lubił gdy po jego terenie kręcili się obcy.

Czekał na jeszcze jakąś myśl. Taką bardziej obcą. Szekspir milczał jednak.
- Bez WKP nie otwierzymy grodzi - Pastor przekonywał sam siebie. “Cyrk jest za daleko, pozostaje podstęp...” - pomyślał i nagle wiedział co miał zrobić.

Korzystając z panujacego zamieszania wszedł do pierwszej pustej, ale zamieszkałej celi i zaczął niszczyć to co tam został. Proceder powtórzył jeszcze raz, tym razem z celą Gordica “Wesołego Goryla” znanego w całej sekcji z niechęci do obcych, swojej siły i facjaty przypominającej goryla, którą prezentował co tydzień w Cyrku. “Teraz wystarczy podpalić lont.

Odszukanie “Wesołego Goryla” nie zajęło mu wiele czasu, stał niedaleko wraz z paroma innymi, znanymi Pastorowi z widzenia, współwiężniami.
- Goryl! Goryl! - krzyknął Pastor - Japońce... te żółte skurwiele okradają nas! Zniszczyli celę Johna i twoją! - powiedział przejęty, jak ktoś kto na własne oczy widział jak Azjaci niszczą celę Goryla. - Musimy działać!

http://www.youtube.com/watch?v=0Py6sI2pCp8
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.
woltron jest offline