No cóż podejście do sprawy mamy zupełnie zdaje się inne.
Wszystkie czterołape w domu były znajdami, brane nie dla tego, by było miło, lecz po prostu była taka konieczność. Kot ( tak lądowały u mnie i koty, chociaż za nimi nie przepadam), któremu ktoś wyłupił oko,wybił zęby i obciął chyba nożyczkami uszy nie jest zbyt " dekoracyjny". Nie sądzisz ?
Zeby zakończyć temat kotów. Miałem kotkę, która również zachorowała na raka, z tym, że był to rak złośliwy powodujący u niej fale potwornego jak się domyślam bólu. Wolałem nie patrzyć jak "walczy z chorobą " lecz najzwyczajniej na świecie ją uśpiłem.
Po prostu, by się nie męczyła. |