Krdik
Z karawany wyszedł niski osobnik z długą zaplecioną w warkocze brodą. Jego twarz była łatwo rozpoznawalna, ponieważ przecinała ją blizna pod lewym okiem. Jako broni używał toporu, a za osłonę służyła mu tarcza i zbroja łuskowa. Na plecach miał również przewieszony krótki łuk i kołczan ze strzałami.
- Cholera, to wszystko wydaje się strasznie dziwne, no ale co mnie to obchodzi, jeżeli będzie za to cholerne zadanie przyzwoita nagroda, to nie mam nic do stracenia. - rzekł krasnolud do swoich "przyszłych towarzyszy", chcąc przerwać niezręczną ciszę.
- No, to może się przedstawimy, jestem Krdik, Krdik Ungart, ale zwracajcie się do mnie po imieniu. No a wy jak się nazywacie ? - zapytał i przeleciał po wszystkich ciekawym wzrokiem. Następnie położył dłoń na trzonku swojego toporu. - A tak w ogóle, to mam nadzieję, że w tym "Kle smoka" podają dobre piwo - dodał i uśmiechnął się. |