Policjanci popatrzyli się na siebie. Starszy znów wyjął z kieszeni paczkę papierosów i zaczął ją obracać w palcach. Grzegorz wstał od stołu i podszedł do okna. Odsunął szpitalną firankę i przez zakratowane okno spojrzał na ulicę. Najwyraźniej w słowniku policjanta nie ma miejsca na słowo "halucynacja".
- Pani Amelio. Na szczęście, albo i nie, nadal próbujemy ustalić kogo tak naprawdę martwego znaleźliśmy przy pani. Nie wiadomo, jak się tam dostali, ani co chcieli. Póki co nie jest pani o nic oskarżona, ale w przyszłości będziemy mieli jeszcze kilka pytań do pani.
Marek również wstał od stolika.
- To na razie będzie wszystko. Gdyby pani coś sobie jednak przypomniała przed naszym kolejnym spotkaniem, proszę do nas zadzwonić.
Młodszy podszedł do dziewczyny i zapytał:
- Czy wszystko w porządku? Zaraz zawołam pielęgniarkę.
I podszedł do drzwi.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |